Tekst 255 z 255 ze zbioru: Czarcie kopyto
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2018-08-22 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1633 |
Parafraza na mademoiselle von Knoedla
świętością uczynię
każdy ciała twego skrawek
wilgocią
zachłannego jęzora
rozpędzę zegar, ale ty nie chcesz
uśmiech oddam
za łzy z oczu ślicznych
nieoczekiwanie
w starych słowach
gdziekolwiek cię nie będzie
będę tylko z myślami
płynąc szlakiem, gdy się przyśnisz.
Ale przecież pisać każdy może… :)
oceny: bezbłędne / znakomite
pod warunkiem, naturellement :)
że ma się przed oczyma oba te erotyki jednocześnie.
Punktem wyjścia akurat TUTAJ jest totalna zmiana założeń aksjologicznych: miłość nie brudzi, nie wiąże się ze skalaniem czy utratą (dziewictwa) - ona jest bezgrzeszna, uświęcająca, wynosi ponad szarość prozy życia, jak ten "red ból" dodaje skrzydeł :)
To, co w tzw. oryginale już od 1. wersu wprowadza nas w świat profanum - TUTAJ przenosi góry.
oceny: bezbłędne / znakomite
A jęzor to masz taki gibki?? :P:P:P
Właśnie taki cel mi przyświecał, Emilio. Żeby zmazać ten grzech pierworodny.
Jęzor mam palący, Assassin. Przede wszystkim palący:-)), przecież wiesz. Ale Ty, też masz gorąc na koniuszku własnego.
Bardzo współczuję, co niektórym, że mają przed oczami równocześnie te dwa erotyki. Aksjologicznie, to można nawet bzdurnymi komentarzami przenosić góry.
Najczęściej szczyty w... Transylwanii, podczas erupcji… pisania byle czego, byle wylać z siebie miazmaty pseudointelektualnej nabrzmiałości.