Przejdź do komentarzySplendor
Tekst 34 z 211 ze zbioru: Prowadzeni przez gwiazdę nieba
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2018-08-27
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń1838

Splendor


Dopadają nas ciężary trudne do uniesienia

I są tacy którzy wciskają w siedem boleści

W  jarzmie prywatnej złotej karocy żądają pienia

Zmuszając do czynów pozbawione wolnej treści


Oto wypędzają „Chwałę Pana” ze świadomości

Widzenie spraw staje się mgliste i niewolnicze

Zbuntowani toczymy bój o wolność własnej włości

Szukając ratunku bierzemy koła w panice


Spostrzegamy na ludzkich szyjach kolie zaufania

Zapewne są zawarte w nich ikry  i wierzenia

U niektórych  krzyżyk perełka klucze do mieszkania

Plemię Karen nosi złote kręgi dla scalenia


I to cudowne. W cywilizację; co się zmąciła

Promyczek wpada – krzyżyk perła z nieba władzę bierze

Drzwi otwiera wymiata:  Chwała Pańska powróciła!

Ledwo zamieszkała już wolności świętej strzeże


  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
W Kłodzku czy w Krośnie
Bierzemy koła (??!) w panice,
Przecinamy place, ulice,
Zwiewamy, gdzie pieprz rośnie ;(
avatar
Czyś ty zdrowy,
Czy też chory,
Takie są splendory,
Ranki czy wieczory ;(
© 2010-2016 by Creative Media
×