Autor | |
Gatunek | fantasy / SF |
Forma | proza |
Data dodania | 2018-09-20 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1263 |
- Rozbierz się i stań nagi w pentagramie - usłyszał jej zduszony głos. Odwróciła się od niego i ruszyła w stronę jednego ze stołów. Kątem oka widział jak zrzuciła z siebie suknie odsłaniając młode i jędrne ciało, uwolniła stopy i sięgnęła po dwa sztylety ukryte pomiędzy pergaminami.Kiedy do niego wróciła, on już czekał. Odłożyła sztylety blisko swoich stóp i spojrzała na niego. Stała przed nim naga i bezbronna, dziwnie milcząco przyglądała mu się jakby oceniając swoje możliwości. W jej
oczach widział iskry , lecz twarz nie przejawiała żadnych emocji. Spojrzał na jej czerwone usta, a potem mimochodem na piersi i brzuch. Kiedyś była jego, kochał i dotykał jej ciało, ale potem odebrała mu to prawo.Zawładnął nim gniew i żal, a teraz uwolni się od wszystkich tych emocji.
- Patrz mi w oczy - usłyszał. Podniósł wzrok .Próbował cokolwiek wyczytać z jej mimiki, ale była jak posąg.
- Będę cię kolejno dotykać w czoł , w pierś i podbrzusze wypowiadając pewne słowa. Potem ty uczynisz to samo. Na koniec, sztyletami, przetnę symbolicznie łączące nas więzi. Gotowy ? - wyjaśniła mu spokojnie i rzeczowo. Skinął głową.
- Zanim nasze drogi rozejdą się na zawsze, masz ostatnią okazje pożegnać się ze mną - wyszeptała
- Czy będę cię pamiętał ? - zapytał
- Nie...zapomnisz mnie, jednak czasem Twoja dusza będzie mnie wyczuwać w ciemnościach - odpowiedziała mu dziwnie miękko nie spuszczając z niego spojrzenia.
- Dla ciebie byłem gotowy podpalić świat - słowa ledwie przechodziły mu przez gardło - oddałem duszę Mrocznemu Panu, przelałem dla Ciebie krew i zabiłem Twoich wrogów. Nie ma we mnie już miłości, lecz jakaś siła ciągnie mnie do ciebie. Oddaj mi moją duszę i wolność - skończył czując niepokój.
Podeszła do niego bliżej i poczuł na swoim czole jej zimną dłoń.
- Zdejmuję z Ciebie miłość, pragnienia i wszelkie złe emocje.Jesteś wolny- wypowiedziała słowa głośno, po czym położyła rękę na jego piersi po stronie serca.
- Zdejmuję z Ciebie miłość, pragnienia i wszelkie złe emocje.Jesteś wolny - formułka padła po raz drugi.Teraz jej dłoń poczuł na podbrzuszu i tak jak podejrzewał jego ciało zareagowało na jej dotyk. Patrzył na nią i starał się powstrzymać by jej nie posiąść.
- Zdejmuję z Ciebie miłość, pragnienia i wszelkie złe emocje.Jesteś wolny - padło po raz trzeci.
Teraz on wykonał te same czynności wypowiadając te same słowa. Ciało jej było zimne jak u trupa, mimo to działało na jego zmysły. Pełna pierś i wzgórek łonowy przywiodły mu na myśl przyjemne sytuacje, ale wtedy była ciepła, kochająca i jego. Kiedy skończył wypowiadać ostatnią formułkę, kobieta zniżyła się podnosząc sztylety.
- Przecinam łączące nas więzi. Nie jesteśmy już jednością - usłyszał jej silny głos. Wykonała jednym i drugim ostrzem okrąg miedzy ich ciałami, nagle jej oczy rozbłysły złotym odcieniem. Nim się zorientował poczuł przejmujący ból w pasie.Kobieta jednym , głębokim cięciem prawie go wypatroszyła. Upadł na kolana podtrzymując wypadające flaki, spojrzał na nią z niedowierzaniem.W ostatnim momencie ujrzał jej twarz pełną satysfakcji i drugi sztylet zmierzający ku jego szyi.Wszystko
potoczyło się w ułamku sekundy. Teraz on, wielki wojownik, leżał w kałuży własnej krwi i się wykrwawiał. Kobieta pochyliła się nad nim i wręcz wysyczała:
- Gdziekolwiek się ukryjesz, znajdę cię i ponownie zabiję.
oceny: bezbłędne / znakomite
:) :)