Tekst 118 z 114 ze zbioru: dziwowisko
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2018-12-10 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1593 |
fascynują mnie
wędrówki w przeszłość
piórem maczanym w inkauście
z oczami w koronach starych drzew
gdzie świt odsłania
czarne jedwabne draperie
pod spalonym błękitem
wznoszę się jak ptak
do chwili
gdy przestanę cokolwiek czuć
i znów
zejdę z góry
małym człowiekiem z gliny
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Podoba mi się :)
Dziękuję za ślady zainteresowania.
oceny: bezbłędne / znakomite
Zimą, w szale lata,
Jutro czy przedwczoraj,
Rzeczywistość zawsze chora.
Czy w Dubaju,
Czy to w dziczy
Chora rybki pamięć
Do trzech nie policzy.
wznoszę się jak ptak
do chwili
(patrz prometejski lot lirycznego "ja")
Ale...
to nie ludzie wymyślili grawitację, której moc przetestowali wszyscy samobójcy świata od dnia Stworzenia.
K i m - JEŚLI NIE SAMOBÓJCAMI - byli Ewa i Adam
?!
W wolnej unijnej wykształconej i bogatej Polsce w 2022 r. życie sobie odebrało
UWAGA
5 tysięcy Polaków
Pytanie:
ile było tych, których ktoś
przed zjedzeniem trującego jabłuszka, przed powrozem, skokiem w chmury, zapiciem się
uratował
??
oceny: bezbłędne / znakomite
Której wnuczek nie zna,
Bo się dziadka wstydzi,
Ze swych "starych" szydzi,
W tak8ej atmosferze
Możesz tylko leżeć!