Tekst 223 z 246 ze zbioru: Z ATLASEM POCZĘTE
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2019-01-06 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1820 |
twarz wypchana cegłami
ciąży w lewoskos i w górę
w prawoskos i w dół
przełykam na sucho kurz
cegły trą jedna o drugą
w krtani pył martwej gliny
ojce na cmentarzu
dzieci czy żyją
nie wiem co dalej
to Sarajewo ta Czeczenia
karabiny zerwane mosty
pogrzebani już żywcem
1999
oceny: bezbłędne / znakomite
One niszczą fizycznie i materialnie tamte narody, ale rykoszetem biją w cały kulturalny cywilizowany duchowy nasz świat!
"Porozumiewam się z Czeczenami po rosyjsku, bo na szczęście na tyle znam ten język, aby prowadzić w nim luźną, potoczną konwersację.
Pierwsza Czeczenka, z którą miałam okazję rozmawiać, miała na głowie zwyczajową chusteczkę, strój osłaniający od stóp i dłoni po szyję - wyjaśniła: - to kwestia tradycji, kultury, religii. Kwestia właściwie nieistotna, bo istotą człowieka jest jego stosunek do innych ludzi.
Na pytanie o to jak czuje się w Polsce, odparła, że bezpiecznie: - Zdzies` nie strieliajut.
Inna kobieta - z małej osady, niedaleko Groznego, opowiadała o swoich marzeniach. Chciała uczyć się, zdobywać wiedzę, studiować, ale decyzją rodziny, w wieku piętnastu lat wyszła za mąż. Obecnie, w wieku 32 lat, jest matką czworga dzieci - dwoje z nich przebywa w Polsce, a pozostała dwójka z ojcem, w Belgii. Choć młoda i zdolna, nie mówi po polsku, odkąd jej polszczyznę publicznie wyśmiano i wyszydzono (zacięła się, zablokowała). Zazwyczaj więc milczy.
Kolejna rozmówczyni, to starsza otyła kobieta, poruszająca się z trudem, z ciężkim charakterystycznym oddechem. Przed pięcioma laty w Groznem w jej kolana trafiły kule podczas ostrzału; jedna z nich utkwiła w tak fatalnym miejscu, że nie podjęto się w Czeczenii jej usunięcia. Tutaj, w Polsce, czeka na operację i ulgę, bo ból przeszywa przy każdym kroku. Po polsku nie mówi zupełnie, nie potrafi - Ja stara, nie smagu. Bywała u mnie z wnuczką - śliczną, zdolną dziewczynką, wzorową uczennicą klasy szóstej szkoły podstawowej. Dziewczynka polską mowę opanowała do perfekcji, trudno w jej świergotaniu dopatrzeć się choćby naleciałości obcego akcentu. Jej mamę uprowadzil