Autor | |
Gatunek | publicystyka i reportaż |
Forma | artykuł / esej |
Data dodania | 2019-03-10 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2243 |
Przywracanie Kresów
A. Soczyński w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku kilkakrotnie jeździł szczelnie zamkniętym tak zwanym pociągiem przyjaźni z Brześcia w kierunku Kijowa i namiętnie obserwował przez niedokładnie zasłoniete okna niemal bezludne i obce, a w rzeczywistości bliskie mu krajobrazy. Nie mógł nawet nasycić się znanym mu z wczesnego dzieciństwa zapachem wołyńskiego powietrza. Tylko mijane stacje kolejowe - Kowel, Równe, Maniewicze, Sarny - uświadamialy mu, że przemierzał rozległy i tajemniczy kraj swojego pochodzenia; nie pozwalano, podobnie jak w latach okrutnej wojny, kiedy jako trzyletnie dziecię zmuszony był wraz z rodzinną wieś Kamienną Górę w Górach Krzemienieckich, upajać się utraconą ojczyzną.
Wbrew tym obiektywnym przeszkodom A. Soczyński studiował dostępną literaturę i gromadził informacje, odszukiwał i rozmawiał z osobami, które pamiętały wołyńską krainę i spisywał ich relacje, by kiedyś w przyszłości pomieścić to wszystko w opracowaniach literackich. By w sposób, w jaki potrafi najlepiej, spłacić ten dług wobec utraconej ojcowizny. Odniesienia do tych wspomnień i wyobrażeń można odnaleźć w jego kolejnych książkach poetyckich: `Od ściany do sciany` (2000), `Wołyńskie niezabudki` (2003), `Fazy księżyca` (2004) oraz w utworach prozatorskich: `Kwadryga z ojcem` (2001), `Okruchy krainy Soczi` (2005).
Kiedy pod koniec minionego wieku rozwiane zostały chmury ideologii i polityki zasłaniające prawdziwą historię Kresów i otworzyła się możliwość podróżowania i zwiedzania oraz opisywania tych terenów, autor skrzętnie z nich skorzystał, by po niemal sześćdziesięciu latach zobaczyć swój niemal wyśniony i wymarzony Wołyń. W latach 2004, 2005, 2006 odbył emocjonalno-poznawcze wyprawy, by to wszystko, co zobaczył, czego doświadczył i co przeżył, opisać. W dwóch ostatnich wyprawach towarzyszył mu młody ukraiński pisarz i poeta Sergij Siniuk, a w ostatniej również ekipa telewizyjna z Wrocławia.
Efektem tych peregrynacji miało być wielotomowe opracowanie `Kresy - przywracanie pamięci`. Pierwsza jego część, w znacznym stopniu sfinansowana przez Ministerstwo Kultury z Funduszu Promocji Tworczości, ukazala się w 2006 roku i dotyczyła Lwowa, Krzemieńca, Pokucia, Podola i Huculszczyzny. Niejako na marginesie tego wielkiego zamysłu wydawniczego pod koniec 2006 roku w Tarnopolskim Wydawnictwie `Dżura` autot `Kwadrygi z ojcem` wydrukował miniaturową książkę `Szumszczyzna w jeden dzień`, zapisaną w języku polskim i ukraińskim.
Część druga dzieła w całości obejmuje relacje z wyjazdów na Wołyń, z pominięciem obszarów Wołynia Wschodniego, a w szczególności obwodów żytomierskiegoi chmielnickiego, do których autor zamierza dotrzeć podczas nastęjnej wyprawy i opisać je w kolejnym tomie. Natomiast w tej części pisarz zwraca szczegolną uwagę na miejsca najbliższe sercom Polakow, związane z dawną i najnowszą historią naszego kraju. Jest to m.in. Włodzimierz Wołyński, Łuck, Dubno wraz z Kamienną Górą, Beresteczko, Poczajów, Szumsk, Krzemieniec, Czartorysk, Stepań, Sarny, Korzec i inne.
Opisu tych miejscowości, podobnie jak w części inauguracyjnej, autor dokonuje na tle ról, jakie spełnialy one w trudnmych i skomplikowanych dziejach Rzeczypospolitej. Przywraca pamięci czytelnikow ważne wydarzenia historycznr, jak choćby zmagania 27. Wołyńskiej Dywizji Armii Krajowej, będące nie tylko powodem do chwaly polskiego oręża, ale rownież potwierdzeniem wysokiej kultury i mądrości polskiej mysli politycznej. Nie pomija natomiast tych zdarzeń, które sławy polskiemu narodowi nie przysporzyły. W swoich relacjach przywołuje postaci zaslużone dla polskiej polityki i kultury, między innymi królów Władysława Jagiełłę i Stanisława Augusta Poniatowskiego, księcia Józefa Poniatowskiego, Tadeusza Kościuszkę, hetmana Stefana Czarnieckiego, Romualda Traugutta, arcybiskupa Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, Tadeusza Czapskiego, Juliana Ursyna Niemcewicza i Igora Strawińskiego. Opisy ubarwia wierszami Mieczysława Jastruna i Juliusza Słowackiego oraz wspomnieniami Barbary Szczuckiej, Sylwii Bedekier, Teresy Zagórskiej i Emilii Pomianowskiej , a także informacjami zaczerpniętymi z dzieł Józefa Ignacego Kraszewskiego, Oskara Kolberga oraz Romana Afanazego.
Reportaże autora uzupełnione licznymi fotografiami okraszone są żywymi oraz wartkimi opisami walorów turystyczno-krajoznawczych, kulturowych i architektonicznych tych ziem. Ale autor robi to tak umiejetnie, że w żadnym wypadku nie przybierają one form przewodnika turystycznego. Zachwyca się pięknem przyrody, imponującymi zabytkami i budowlami, lecz czasem doznaje rozczarowań z powodu przykrych wspomnień i narodowych tragedii oraz nieustannego napotykania niszczejących niepowtarzalnych zabytków polskiej kultury i narodowej tożsamości. Często wzrusza się nad utraconym pięknem i wartościami.
Walory omawianego zbioru potęgowane są również tym, że autopr posługuje się niezwykle bogatym oraz barwnym językiem, a jego relacje pozwalają czytelnikowi nie tylko przeżywać, ale rownież widzieć, słyszeć i czuć. A trzeba przyznać, że współcześnie jest to umiejetność niezwykle rzadko spotykana. Dlatego po tę książkę powinni sięgnąć nie tylko ci, którym emocjonalnie bliskie są Kresy Wschodnie, ale również wszystkie osoby interesujące się naszymi przebogatymi oraz skomplikowanymi dziejami.
Alfons Soczyński, `Kresy - przywracanie pamięci`, cz. II, Wrocław 2007, Wydawnictwo Literacko-Edukacyjne `Artis`, s. 134, w: Akant, 11(128), 2007 r., s. 47.
oceny: bezbłędne / znakomite
W podobnym tonie starzy Niemcy piszą o przywracaniu /na łono Faterlandu/ ziem nadodrzańskich, Gdańska, Mazur i Śląska.
Rosjanie zaś łakną swego powrotu do Estonii, na Litwę, Łotwę, Białoruś, na Krym, do Donbasu, do Kazachstanu etc., etc.
Co dla jednych jest tęsknotą za ojcowizną, dla innych stanowi wyraz roszczeń terytorialnych i powrót do rewizjonizmu