Tekst 17 z 21 ze zbioru: Cartolinii
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2014-05-31 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2093 |

dopada mnie wszędzie zaszybie
zamieniam cyprysy na swierki
ginestry trącą żarnowcem
a ciemność ta sama granatowym
płótnem wycisza codzienność
takie świata poukładanie gdzie by nie pójść
w ramie ten sam wpis i drzwi naprzeciwko
a tu powtarzalność liści jak stuk obcasów
jak pewność jutra nie żeby optymizm
tyle że będzie że wyłowi mnie dzień
zaokiennym spojrzeniem znajdzie
że wieczorem zatrzaśnie
oceny: bezbłędne / znakomite
w ramie ten sam wpis
i drzwi naprzeciwko
(vide kolejne wersy)
Głupcem ów, co mniema,
że przeszłość to ściema.
Świat formuje kołyska
I matczyna miska.
za mym oknem świerki
i ptasie ćwierki