Autor | |
Gatunek | bajka |
Forma | proza |
Data dodania | 2019-07-15 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 1163 |
TEN ŚMIERTELNY
Drogowskaz
Dawno, dawno temu był ideał, człowiek doskonały postawiony na wysokim miejscu. Ilekroć ktoś zbłądził i nie wiedział już co jest dobre a co złe, patrzył na ten obraz – i już wiedział wszystko.
Nie, nie tak! Zacznijmy znowu!
Dawno, dawno temu był drogowskaz wyraźny, postawiony w borze, na rozstaju wielu dróg. Zbudowany był nie ze złota czy szlachetnych kamieni, lecz prostego nieheblowanego drewna, które z pozoru nie mogło budzić niczyjego podziwu. Także i kunsztu rzemieślnika, nie było po nim zrazu znać, ani widać, wcale.
Ludzie jednak błogosławili drogowskaz, ilekroć bowiem ktoś zbłądził i nie wiedział już dokąd iść, ten niezmiennie wskazywał mu dobrą drogę i wybawiał z opresji. A wielu było takich ludzi.
Byli jednak i tacy, których to złościło. Mówili bowiem: „My wciąż gubimy się i nie znamy ścieżki, a musimy się błąkać. Drogowskaz zaś zawsze w jednym miejscu stoi, kierunek wskazując na wieki, a nie widział nikt aby się kiedy zgubił czy pomylił.” I zazdrościli zawistni drogowskazowi.
A niektórzy mówili: „Nie jest prawdziwy, który jedną wciąż wskazuje drogę, nigdy się przy tym nie myląc. My bowiem jesteśmy prawdziwi a zawsze błądzimy, jeśliby więc był i ten prawdziwy, myliłby się jako i my.” Uznali ci zatem siebie za drogowskaz dla drogowskazu.
Postawiono zatem i inne słupy, i inne tabliczki. I zaroiło się na świecie od drogowskazów, tak że nikt już nie był wstanie znaleźć drogi, ani nie wiedział gdzie idzie. A gdy tak przez lata błądzono i zatarła się w ludzkiej pamięci wizja ścieżki, powiedzieli ludzie: „Kłamstwo jest! Nie ma tutaj żadnej dobrej drogi, a wszelka ludzka ścieżka pokrętna i wypaczona i nieutwierdzona, a kująca w stopy!”
Inni zaś rzekli: „Nie, ale każdy ma swoją drogę i swoją ścieżkę.” Ci zatem uznali, iż wszystko co wydeptały ich pięty, dobre jest.
A drogowskaz wciąż w dawnym miejscu stoi. Ten sam; doskonały i niezmienny na wieki.
Czeka aż ktoś go odnajdzie…
…aby wskazać mu drogę do krainy czarów.
KONIEC
– Nie, nie na tym koniec~! – rzekł pisarz. – Nie spocznę aż zwalę wszelki drogowskaz fałszywy i na jego miejscu postawię inny. Nie taki, który by drogę wskazywał – jeden jest bowiem drogowskaz i jedna jest droga – ale taki postawię, który by wskazywał drogowskaz prawdziwy. Kto myśli inaczej niechaj będzie przeklęty! Kto nie jest ze mną, przeciw mnie jest; kto nie zbiera ze mną, rozprasza; kto nie wskazuje kierunku, w błąd wprowadza.
– Na księstwo czarów, na moce duchowe i włości! niebo i ziemię pełną mocy, ja pisarz, zaklinam wszystkie drogowskazy!: stańcie na rozkaz i sądźmy się wedle kierunku! Kto nie zna drogi przeklęty jest! Kto wskazuje czego nie wie, kłamcą jest i zwodzicielem.
Powstała kraina czarów i jej mieszkańcy, by jednym głosem przeklinać i grozić: „Kto by miał nas w nienawiści, a nie przepowiadał co słuszne, ród jego wytracimy, żywot z ziemi zgładzimy. Dotkniemy go chorobą i niemocą, złamiemy jego laskę chleba. Niezostanie bowiem bezkarny każdy, kto by w błąd wprowadzał przechodniów. Biada kłamcom podstępnym!”
Słuchajcie ludzie, co mówi kraina czarów i jej mieszkańcy! Oto zbliża się wojna, nakupcie koni, przygotujcie pancerze, tarcze sadłem nasmarujcie, albowiem sprawiedliwość wystąpi z brzegów jak fala, jak tsunami zaleje, aby zgładzić wszelką nieprawość na ziemi.
[KONIEC]