Przejdź do komentarzyW jednej chwili
Tekst 8 z 10 ze zbioru: LUSTRO BANALNE
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2010-12-20
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń2250

Gdy leżałem w sali gdzie włada zwątpienie

Gdzie widać codziennie ropiejące rany i otwarte brzuchy

Tam gdzie króluje nieczułość

I lekarzy rutyną zmęczenie

Swoją śmierć ujrzałem

Gdy mróz lekarskich wyroków

Zadławił mi gardło

I nie mogłem krzyczeć

Ty nieobecna przesłałaś mi jedynie

Ochydną samotność opuszczenia

  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
"Ohydną" pisze się przez "h", dlatego ocen nie stawiam :)
Wiersz do ponownego przemyślenia i ewentualnej korekty.
© 2010-2016 by Creative Media
×