Autor | |
Gatunek | bajka |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2019-11-17 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 2096 |
. Wielka Bania
. ––//––
Pisząc, zerkałem na → ``Lokomotywę``
A zatem zgodnie z powyższym, tekst dedykuję → Julianowi Tuwimowi.
Żywię nadzieję, że się na mnie nie obrazi, gdziekolwiek jest:)
––––––––––––––––––––//––––––––––––––––––––––
leży na polu dumna od rana
w słońca promieniach pot zaiwania
stęskniona bania
leży cichutko krągłością czeka
na szanownego wielce człowieka
oj jak cieplutko
oj jak ładniutko
za chwile przyjdzie
do mnie szybciutko
przyszedł zgłodniały zostawić szkoda
Julian wziął dynię zrobi z niej obiad
leży zabrana na dnie garnuszka
na nią leci marchewka pietruszka
oraz ziemniaczki pyry w mundurkach
korbol narzeka za bardzo plumpla
gorące ciała wrzątek kołysze
tu też jest groszek co ja tu słyszę
to kalafior tak dziwnie zapytał
zupa rondelkiem fajnym zakryta
gdzie jest dynia gdzie się podziała
zupa biadoli rozgotowana
zdziwiony Julian zmartwiony słucha
łyżką wciąż wierci swej bani szuka
nagle bum
gości tłum
leją z łychy
prosto w kichy
łyżki w ruch
zupę w brzuch
najpierw wolniutko siorbią ludziska
ruszyły szczęki każdy coś wciska
aż nagle szybciej po brodach kapie
dziadunio szczękę sztuczną gdzieś łapie
babcia mu kradnie nacie nią gryzie
gospodarz wrzeszczy kultury trochę
lecz towarzystwo wcale nie płoche
łyżeczki do taktu na zębach turkocą
każdy zachłanny je z całą mocą
tak to jedli
tak to pospiesznie
teraz w kolejce
drepcą pociesznie