Przejdź do komentarzymoja Milena
Tekst 49 z 240 ze zbioru: Zielone lustro
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2020-01-09
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń1525

nie wszystko możesz kupić 

nie wszystko jest na sprzedaż


nie zawsze masz to co chcesz

nie mam nic prócz pragnienia 

ból wspomnień urojone myśli

w obłędzie w zakochaniu


popełnić błąd by grzechem się stać 

skrzywdzić wymyślona chora droga


wypełniona śmiercią by użyć szczęścia

zakłamany podstępny 

nie patrzyłem w lustro pełne nas


bez zastanowienia tkałem swą 

pajęczą sieć 

ofiarę pochwycić serce zjeść 

zakochane

wypełniony po brzeg nienawiścią kipiałem


jasny grom ból głowy zwalił mnie z nóg 

pomógł -zapytasz kto? 

ktoś kto z dobrem był za pan brat


spokojny jak sufity szpitalne białe kitle 

szklane oczy lekarza w moje szare wpatrzone

wszystko będzie dobrze


do studni wrzucić dar szczęście dla kobiety 

by panem życia i śmierci się stać 

kochać tak wyraźnie do szaleństwa 

bez skrupułów chory pod kopułą


twoje oczy 

spokój pełen gwiazd w noc

zaniedbany pogodzony 

w kilku słowach zrozumiałem 

jak jestem mały


zwyciężyła prawda


bliski diabła bliski destrukcji przetrwałem 

rozumiejąc błąd urojonych skrępowanych 

żądzy pod osłoną uniwersum


  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×