Autor | |
Gatunek | bajka |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2020-06-01 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 1205 |
Pobajaj nam Miłka (6)
Baju, baju, baju baj
baje bajki Miłka...
Siądźcie dzieci wokół niej,
będzie ich dziś kilka.
Będzie bajka o Mruczusi
i parzącej pokrzywie.
Będzie także o jabłuszkach
i myślącej krowie.
Cicho dzieci, cicho sza!
Miłka zaczyna bajać...
Pierwsza baja o Mruczusi,
potem kolejne baje:
Dlaczego Mruczusia milczy?
Kotka Mruczusia
dziś nie w humorze.
Na swą miseczkę
patrzeć nie może...
Co z tą Mruczusią?
Co jej się stało?
Czyżby whiskasa
było jej mało?
Może biedulka
jest jednak chora?
Może należy
wezwać doktora?
Ejże, Mruczusiu,
co z tobą jest?
Ktoś ciebie skrzywdził,
może zły pies?
Może inne koty
cię obraziły?
Z miski wyjadły?
Może zeźliły?
Lecz ta Mruczusia
nie odpowiada...
Może ktoś inny
do niej zagada?
To jak, dzieciaki,
macie pomysł jakiś?
A może już wcześniej
któreś z was zgadło,
czemu dźwięku żadnego
nie wydaje jej gardło?
(No czemu???)
Przygoda z pokrzywą
Kazik chłopak bardzo żywy,
Jak ta gapa wlazł w pokrzywy.
Podniósł larum: — Ałaaa... parzy! —
I do mamy szybko bieży.
Mama synka w mig ratuje,
Bąble octem mu smaruje.
Kazik wrzeszczy coraz głośniej,
A pokrzywa się stroszy... i rośnie.
Bo pokrzywa już tak ma,
Gdy ją ruszysz odwet da.
Parzy mocno... Ale zdrowo!
Lecz jedynie na surowo.
Zbyt pyszne jabłuszka
Czerwone jabłuszka
Pysznią się na jabłoni,
Wypatrując zewsząd
Delikatnej dłoni:
— Tylko taka właśnie
Może nas dziś zerwać,
Inna niech nie próbuje,
Bo może oberwać!
I tak długo wespół
Się na drzewie pyszniły,
Aż w końcu przyszła zima
I na kość się zmroziły.
O czym myśli krowa?
Dziadek Maliniak z niewielkiej wsi Maków
Przyjmuje u siebie grupę przedszkolaków.
Po swej zagrodzie ochoczo oprowadza,
Tajniki gospodarstwa chętnie im zdradza.
Mówi też o sobie, jakie ma zadanie...
A na koniec zwiedzania, zadaje pytanie:
— Niech mi ktoś z was powie, jeśli tylko wie,
O czym to myśli krowa, gdy ze smakiem je?
— Krowa myśli pewnie o pełnym korycie —
Zawołał mały Krzyś w białym berecie.
— A wcale że nie! — krzyknął rudy Bodzio. —
Krowa myśli o trawie i o zimnej wodzie.
— A gdzież tam! — pyzata Ula wtem zawołała. —
Krowa myśli o mleku, jakie dziś oddała.
— Nieprawda! — piegus Kazek zaśmiał się drwiąco. —
Krowa myśli o tym, by popaść się na łące.
— Wszystko to brednie, o czym mówicie! —
Prychnął chudy Olek, gładząc czarną kicię. —
Krowa nie myśli, bo myśleć nie umie,
Je, bo jeść musi… Po co? Nie rozumie.
Dziadek Maliniak zaśmiał się rubasznie:
— Może tak jest... Niepotrzebne są waśnie.
Lecz musicie wiedzieć, moje drogie dzieci,
Krowa bardzo lubi, gdy czas z wolna leci…
Przeżuwa więc wolno, trudu nie żałuje:
Żuje i żuje...
żuje i żuje...
żuje i żuje...
Wtedy jej pasza wyborniej smakuje.