Tekst 43 z 69 ze zbioru: Dotykanie i dotyczenie - przez pryzmat dat
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2020-12-13 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1023 |
Pomarły kolejne lata, a historia żywa.
Wytoczyły się czołgi w krajobrazy ulic.
Leitmotiv grudnia krzyczał: - Proszę się ubierać!
Na klatce drzwi trzasnęły. W kajdanki zakuli
sąsiada. Potem ojca...
A wolność w Ogrójcu
w pokorze pod poświatą
szeptała: Brat brata...?
Myśl się w głowie kołacze, aby owej zimy
nie ważyć się rozmienić na stołki i berła;
na izby, w których kupczą hasłami, co niegdyś
słuszność dawały songom o wolności. Zwleka
historia z osądzeniem,
że miały znaczenie
czołgi, kajdanki, słowa…
tamta noc grudniowa.
oceny: bezbłędne / znakomite
Pomarły kolejne lata, a historia żywa.
Wytoczyły się czołgi w krajobrazy ulic.
/i dalej/
Na klatce drzwi trzasnęły. W kajdanki zakuli
sąsiada. Potem ojca...
(patrz kolejne strofy)
Czy brakuje tej historii żywej happy endu?
Nie brakuje??
Martyrologia tamtego grudnia i Polaków dotyczy nie tylko oddzielnych polskich miast - ona obejmuje cały nasz skacowany naród
oceny: bezbłędne / znakomite
Wierszyk jest piękny i całkowicie Gruszkowy.
Pozdrawia najstarszy (w)sadownik spod Łysej Góry...
Emilian, Scy-zorro Scyzorykiewicz.
Sąsiad wrócił po internowaniu "w pełnym wymiarze tegoż". Wcześniej w czasach stalinowskich przez 13 lat był osadzony jako więzień polityczny. Nigdy nie wyrzekł się swoich ideałów.
Pozdrawiam
oceny: bezbłędne / znakomite
Nadproducentce słów, która wywlokła tego stanowowojennego upiora ze swojej śmierdzącej szafy musiało się jednak wówczas nieźle powodzić, skoro problemem dla jej progenitury stał się brak ... ulubionego programu. Bowiem nie wszyscy wystawywali po ogonach: były przecież sklepy za żółtymi firankami, konsumy czy inne PeWeXy, których klienci na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, mówiąc kolokwialnie - spierdalali do Reichu, by teraz stamtąd nadawać niczym Radio Tirana albo inny Erewań... Względnie szkopsko-chetyckie polskojęzyczne gadzinówki :]
Później zjawili się monterzy (nielokalni) i "coś" na liniach instalowali.