Autor | |
Gatunek | proza poetycka |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2021-03-20 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 945 |
I.
jest multimilionerem, więc porwali mu córkę
może, gdyby zapłacił wysoki okup
znalazłaby się cała i zdrowa
był jeden warunek: nie powiadamiać policji
oczywiście zrobił to. przesłali filmik (czy kiedykolwiek
będą przyznawane Oscary
w kategorii Najlepszy Film Snuff?): gwałt zbiorowy,
wyrwane paznokcie, krzyk, błagania
wreszcie — nóż przez gardło. i dostał
suwenir, bogacz: worek zimnych wnętrzności
dopiero wtedy oprzytomniał
potem — zaproponowali układ.
wykup ciała. na raty.
sto tysięcy za kolanko, dwieście za płuco
skóra zdarta z twarzy — najdroższa, prawie milion!
zgodził się
już czwarty rok płaci, jest zadowolony
że bandyci sumiennie wywiązują się z umowy
od paru dni chodzi podekscytowany
jest coraz bliżej skompletowania córy
jutro ma być dostarczona (kurierem!) kolejna paczka
cała wątroba!
...dziewczyna przeskakuje z lodówki do lodówki
II.
pewni ludzie, porządkując papiery po zmarłym
stryjku, szanowanym adwokacie,
obrońcy zasłużonych gangsterów
dzielnych bossów mafii
bardzo się zdziwili, gdy z jednej, dosyć
podniszczonej, tekturowej teczki (poza tym — była
pusta, nie zawierała choćby kartki ze
słowem wyjaśnienia) wypadł mężczyzna.
wyprostował się dumnie
odszedł, jakby urażony
nie wdając się w dyskusje
wertowali dalej. nikogo. wreszcie, pod stertą kwitów
leżało najważniejsze: kamień przewiązany
zasuszoną pępowiną
zrobiło im się smutno
III.
pijak gromadzący w pudełkach wymiociny. dla potomności
i szuflada grafomana pełna rękopisów
prosta analogia
IV.
mniejsza o to, kto był inicjatorem, pomysłodawcą
zabawy w Źlepublikę. mikronację.
reguły — banalne: jeśli, o dowolnej porze
poszło się na rynek, siadło przy fontannie
Fleudheissera, zgięło się, dotknęło czołem kolan
— można było się przenieść
do wymarzanego państewka
wystarczyło o nim pomyśleć
było hiperegalitarne, w pełni dające się kształtować
użytkownikom-obywatelom
ustrój, flora, mieszkańcy, fauna — dowolne
monarchia kotów-samobójców? bardzo proszę.
teokratyczny zamordyzm wyznawców
Ognistego Słonecznika? czemu nie.
potem dzielono się w sieci opowieściami, jak
wyglądała owa kraina
współdzielna, tymczasowa, i jednocześnie stała
poddana tylko tobie, Gościu. Najwyższy Prawodawco
Konstruktorze. Bogu.
nie można było tylko stwierdzić: `Podczas mojej
wizyty nastąpiła katastrofa, dajmy na to
nuklearna — i Źlepublika już nigdy się nie
odrodziła (taki cwany psuja, troll i wandal
zniszczyłby zabawę, niejako przeciął ją
rozkroił, niczym żywą tkankę)
po mniej więcej pół roku wizyty w państewku
przestały wystarczać. młodzi ludzie wymyślili
Ubereverymana, osobę o dowolnych
cechach (na przykład rudego blondyna
świeżo po oskalpowaniu, który jeszcze
wczoraj był zmutowaną konio-Azjatką)
przestało być zabawnie, gdy okazało się, że wszystkie
wymyślane postaci osadzają się w ciele jednego,
jak najbardziej realnego człowieka
zmarł, niejaki Ryszard z Gniezna,
w nieludzkich męczarniach
przygnieciony dziesiątkami nagle wyrosłych rąk,
wagin, piersi, oczu, które pojawiały się nawet...
...no wszędzie.
co się stało z multipaństwem? obawiam się
że wisi nad nami, niewidzialne. niedługo runie
zasypie nas gruz ze skrzydlatych katedr
szkło rozbitych oczu wieżowców
zgniecie ścierwo trzystumetrowych lam
i coście narobili, gówniarze?
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
A. multimilionerem
B. ojcem
?!
Trzeba nie mieć 5. klepki, żeby nie kojarzyć kasy z kidnapingiem!
C o jest skutkiem c z e g o
??
TO UNIWERSALNE PYTANIE:
C O GENERUJE C O ?
Związki przyczynowo-skutkowe decydują nie tylko o losach indywidualnego Kowalskiego, ale i o tym, co dzieje się w Wszechświecie
(patrz cały ten kwadryptyk)
To nie my reżyserujemy ich życie