Przejdź do komentarzyNa pohybel starości
Tekst 86 z 101 ze zbioru: Pół żartem, pół serio
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formafraszka / limeryk
Data dodania2021-04-18
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń875

Na pohybel starości


Już lata szalone minęły.

Już plecy się w pałąk wygięły. 

Już możesz człeku bezkarnie tyć. 

Już teraz musisz statecznie żyć...

(???!)



* Zdjęcie z Internetu 


  Spis treści zbioru
Komentarze (10)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
lecz poszaleć czasem trzeba
wyprostować stary grzbiet
co do żarcia, to niestety
raczej marchew niż kotlety
avatar
OK., tu też napiszę: Anski, jak zauważyłeś, nie zablokowałam Ciebie. Jakoś cichutko się wczoraj zrobiło i wyleciało mi to z głowy. Ale zrobię to, jeśli zaczniesz wpisywać swoje wierszyki na temat jakichś osób, którym koniecznie chcesz dokopać. Sztama?


Co do starości, to uważam, że najważniejszy jest ruch, coby się nazbierane w ciągu życia toksyny nie zapiekły w organizmie, i poczucie humoru, coby z uśmiechem witać każdy kolejny dzień. :)
avatar
jasne, zgoda, sztama
ale zrozum sama
coś się komuś zdaje
że szturchańca daję

jeno głaskam czule
literami pieszcze
moje słowa Wielkie
bom Geniuszem, Wieszczem
avatar
OK., Anski, "pieść" kogo chcesz, takie Twoje prawo, ale nie u mnie.
avatar
Ta staruszka ogniem płonie,
kiedy wacka ujmie w dłonie
za stodołą tuż po świcie,
gdyż czekała na wyżycie
całe swoje długie życie.
avatar
jaka staruszka?
ta laska z obrazka?
każdy wacek marzy o ni
trafić w usta lub do dłoni
avatar
Palenie - w tym wieku?? - już nie szkodzi w myśl zasady

co cię nie zabije, to cię wzmocni ;)
avatar
Czemu nie, Emilio, skoro palenie nie szkodzi, a radość daje? To Jeanne-Calment, najstarsza kobieta świata. Żyła 122 lata i do 117 roku życia codziennie paliła papierosy i szklaneczkę wina piła. Ale przede wszystkim była bardzo pogodną osobą, z wielkim poczuciem humoru.
avatar
Tak. Bycie smutasami Polacy mają w genach. Boją się wszystkiego, żyją w wiecznym cieniu i żałobie. Dlatego zwykle żyją krótko.

Mój św. pamięci Ojciec był bardzo pogodny. Codziennie deszcz nie deszcz chodził z nami na dalekie spacery (mieszkaliśmy w Szwajcarii Kaszubskiej), pięknie śpiewał, sypał żartami, był otwarty na świat i ludzi. Mama też nigdy nie jojczyła i nie marudziła, chociaż z czwórką dzieci, mężem-inwalidą wojennym i jedną mężowską nauczycielską pensyjką w PRL-u żyło się im bardzo biednie
avatar
Emilio, tak więc, jak mówisz, i ja też zawsze mówię: ruch i poczucie humoru to najlepsze lekarstwo na zdrowe, długie, radosne życie... Amen! ;)
© 2010-2016 by Creative Media
×