Tekst 255 z 255 ze zbioru: miszmasz
Autor | |
Gatunek | satyra / groteska |
Forma | fraszka / limeryk |
Data dodania | 2021-05-06 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1174 |
.
Felek w czas burzy szedł przez Załawie
- miał bowiem randkę w knajpce, przy kawie.
Spoczął przy stole zmęczony;
przemoknięty, zmiętolony
- a Ona z innym. Przed burzą. Na trawie ...
.
PS - dostrzegam nierówną ilość sylab w poszczególnych wersach, ale wydaje mi się, że w limerykach dopuszczalny jest taki zapis, aby tylko nie powodował dysharmonii. Tak nawet gdzieś / kiedyś wyczytałem.
Mnie się podoba Twój limeryk. :)
zanim tu zawitał
- szuka bowiem swego brata;
smoka Hipolita.
Jak go tylko kiedyś znajdzie;
odejdzie w spokoju,
- tak to już jest w każdej bajdzie*
zacnego pokroju ..
Myślę, i nie jestem w tym odosobniona, że liczenie sylab czasami bywa przesadą. Ważne żeby każdy pisał co mu w duszy gra... A nie wysilał się, aby być kimś, kim nie jest i nie będzie. Bo tylko wrzodów na żołądku się nabawi. :) To taki żarcik oczywiście. ;)
A nie odczerwieniaj mnie, Dobromir. Niech każdy widzi, kto tu wejdzie, że ja ciągle, nieustannie wzbudzam w niej/nim emocje (a wiadomo kto to taki)... To przecież miłe, być dla kogoś aż tak ważnym. ;D
Przybył tu z różą
- a razem z burzą
zyskał .. poroże
od dziewki hożej
oceny: bezbłędne / bardzo dobre
Proponuję ostatniemu wersowi dać następującą, by usunąć wątpliwości:
Ona przed burzą z innym na trawie.