Tekst 27 z 35 ze zbioru: Za krawędzią
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2021-06-19 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 842 |
porozdzierały się ciuchy
nawet święty habit poszedł przed wieprze
i w czym zostałem?
w powietrzu
czystym
powietrzem?
zbłękitniałym jak szata cesarza
jak jedwab niewidoczny dla plebejskich oczu
przezroczysty
jak bóg kapryśny
jaka władza
taki sen
rżnij majestat monarszy o kant
najbliższego pałacu dla władzy
wtop się w tłum
tam najmniejsi też chadzają nadzy
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
porozdzierały się ciuchy
nawet święty habit poszedł przed wieprze
i w czym zostałem?
w powietrzu
czystym
powietrzem?
(vide metafora wprowadzająca)
Człowiek w tym dookoła szaleństwie staje się mikrocząsteczką czystego tlenu O² i łez H²O
wtop się w tłum
tam nawet najmniejsi są nadzy
(patrz końcowa pointa - cytat z pamięci)
A skutek tego finalny jaki? Niech zgadnę... Ten sam??
i w czym zostałem?
w powietrzu
czystym
powietrzem?
Daremność wszelkich ludzkich starań i wysiłków, daremność przelanego potu, łez i krwi przelanej - ot, z czym zostajesz z obiema rękoma w nocniku...
Piękna liryka refleksyjna najczystszej próby
oceny: bezbłędne / znakomite
Piękny wiersz, bardzo refleksyjny.
Cud, albo spiskowa teoria świra.
Mnie wytypowano na oszczędzenie.
oceny: bezbłędne / znakomite