Tekst 56 z 81 ze zbioru: Zachód
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2021-07-19 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 803 |
ostatni samogwałt popełniłem dwa lata temu
poczułem zew na schodach
to były schody do nieba
teraz stąpam po jęczących w starej kamienicy
ja skrzypię
one skrzypią
i dobrze nam razem
tylko prawidłowo i bez bólu muszę siknąć
łyknąć garść tabletek
i nawet mogę się wyprostować
moralnie też
świat zwariował
mówi mi że trzeba być pięknym i młodym
ale one mówią co innego
bo szedłem nimi dzisiaj
głaskałem poręcz
i nic
oceny: bezbłędne / znakomite
to czego się spodziewałeś
kiedy poręcze głaskałeś :)
Fajny wiersz.
oceny: bezbłędne / znakomite
/i o żadnej autoagresji nie ma wtedy mowy/
to jakie ma znaczenie to, z czego i jakie są te nie/skrzypiące stare/nowe schody??
Jako pomarszczony schorowany zwykle człowiek w s z y s t k i e /w górę czy w dół/ życiowe schody musisz pokonywać powoli i stopniowo (vide nagłówek) - bo tego nauczyły ciebie dziesięciolecia własnych doświadczeń
Tak długo trwa,
Jak długo trwa
Ma mgła!
I już nie doznamy na nich nic.
Nawet orgazmu.