Tekst 57 z 60 ze zbioru: Lime... ryki
Autor | |
Gatunek | satyra / groteska |
Forma | fraszka / limeryk |
Data dodania | 2021-07-30 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 839 |
Pewnego razu Jan Iglak z Tczewa,
poszedł do sadu rwać jabłka z drzewa.
Tam zaś padalec,
włożył mu palec
i go zamienił w iglako-zwierza.
Ja sam jestem bardzo marnym ich twórcą, no ale Ty ..
Lepiej nadal pozostań przy lepieniu knedli.
Z sensem i bardzo śmieszny.
Całość kupy się trzyma jak pijany płotu.
Doniósł nam Franek, że w firmie Wedel
dziś jako intruz zjawił się knedel.
Chciał udawać jaśnie pana,
lecz to menda niesłychana;
w małp ewolucji najniższy szczebel.
Ocen nie wystawiam, bowiem ten gniot jest nieocenny.