Przejdź do komentarzynamaluję z victorianes
Tekst 116 z 243 ze zbioru: Zielone lustro
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2021-10-07
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń962

stelaż rozstawiony popękane słoje

zabrakło farb płótno blade dzisiaj

nienaciągnięte struny w gitarze


maluję słowami świat sprzed lat

melancholijnie gra płyta winylowa

porysowana zmarszczkami głowa


rzadko tam zaglądam

nie grzebię we wspomnieniach

przez to nic nie zmienię

przez to nic nie dodam


historia jest ważna

ma wpływ na zdarzenia

powtarza scenariusz  ten sam

kto przyjacielem a kto wrogiem

a kto kogo gra


namaluję słowa wyryte na murach

na bramach na bilbordach reklamach

na ścianach obozów na dechach


kilka włosów kawa z fusów

głód aż boli od patrzenia

namaluję pejzaż

narodzin i śmierci

przyszłaś nie odchodzisz

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×