Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2022-01-11 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 752 |
osiągnąłem wiek rozeznania, wiem, czego
absolutnie nie można mówić. a więc
wykrzykuję to, zdzieram wargi.
wygardłowane, przeplute słowa tworzą
nieco szkaradny stop. szlachetny, choć
o konsystencji i kolorze majonezu.
piękne gluciwo. można by z niego
odlać figurkę postaci
o niemożliwej do policzenia liczbie ramion
jeśli wyjdzie mężczyzna - weźmie się słowiluda
kleszczami za bary, wrzuci w zimną toń,
dla zahartowania
i niech stoi, zesztacheciały, pośród innych
krzywogargulców, posążków pawi z krowimi
ogonami, koronowanych małp, premierów na
kurzych nóżkach, figuryn przedstawiających diabły
czające się z workami na ostatni oddech
umierającego, łapaczy wyzioniętych dusz
(osobliwcy niczym z ilustracji
Dictionnaire Infernal!)
niechaj robi za symbol wolnośćki
małej i budzącej ironiczne uśmiechy
udaje alegorię nieskrępowania, pewności siebie,
pomniś dorosłości przejawiającej się
trylionem i pół możliwości
z których, oczywiście, nie korzystam
(mogłoby się wyjść z domu, rozdeptać świat,
rozkroczyć kontynenty na pół
całą galaktykę rozmiesić podeszwami martensów
ale pytanie po co
i czy nie lepiej siedzieć w ciepełku
z kotem i laptopem?)
gdyby zaś wyszła figurka kobiety
wielołapa Efemaryja - trzeba ją będzie schować
w ciemnicy, jak najszybciej.
aby się nie pokryła siateczką rys
zbyt cenna będzie, za droga
oceny: bezbłędne / znakomite
Każda twórczość, która samą siebie replikuje, przestaje ciekawić