Przejdź do komentarzyEntropiozofia
Tekst 255 z 255 ze zbioru: Mioklonie
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2023-02-10
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń448

bez zbędnego tragizowania, że epoka nie dość 

przychylna, w głowach współplemieńców – nie za 

wiele – ruszajmy, by uczyć się bezładu. 


złapmy zwierzę na dwóch kołach, 

chabecinę z doczepnym silnikiem, 

improwizowanego Rosynanta, riquimbili 

marki ural albo wigry - i wio! 


wleczmy się wolno i niezmordowanie przez 

półbajońskie liczby, niewłaściwe czasy i mało znane 

rodzaje drapieżnych roślin. studiując arkana 

sumeryjskich mitów, gramatyk praindoczechosłowackich, 

zatraćmy się w magiach, setkach zaklęć 

szeptanych z wymiętych papirusów. 


posłuchaj, jak będzie pięknie: w żmijastych przewodach 

roweru zachlupocze chrzczone paliwo, rolka, na której 

nadrukowany jest krajobraz zacznie się niespiesznie 

przesuwać przed oczami. wokoło i w nas 

– terazmniejszość, terazśmieszność, terazprzeszłość. 


nadejdzie Ułaskawienie, wszelkie rany się podgoją, 

wiatr, tym razem w stylu bardcore, zagra 

dobrze znaną piosenkę o zaniku, małych znaczeniach 

tworzących próżną Całość. 


Ten, Którego Istnienia Się Nie Domyślamy 

zaśpiewa rzewnie, wysoko.

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×