Przejdź do komentarzyRzecz o pisarstwie
Tekst 116 z 107 ze zbioru: Moje wiersze
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2024-04-05
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń291

Mogę być postacią z mitologii

kimś

kto nigdy nie istniał

w głębi duszy wszyscy jesteśmy

hazardzistami

nasze życie jest używką

eksperymentem

z prawdą i ogólnym sensem.


Księżyc wyszedł zza chmur

woła!

amatorze piwa

proszę o więcej światła

ogarnia mnie kurza ślepota.

Kompania aniołów

dmie w trąby napojona

tynkturą z mięty i brandy

śmiertelnikowi na chwałę.


Gdzieś czeka mnie

śnieżna czapa czomolungmy

wypatruję szlaku pielgrzyma.

Szalona jasność umysłu

przeradza się w tępą

i ślepą determinację

nogi jak z ołowiu

jakby brnąć przez mokradła

albo uciekać we śnie.

Gdybym klepnął oktostycha

koniecznie miłosnego...



Schlebiam gustom publiczności

na wszystko patrzę z ukosa

tekst jest ukończony

by nadać definitywną formę

wymaga niewielkich poprawek

jak wszystko zresztą.




Inspiracja:

Traktat o malarstwie

Leonardo da Vinci.

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×