Tekst 3 z 32 ze zbioru: ŁAGODNA. ŁATWA
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2024-09-19 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 124 |

Staje tam co ranek. A leniwe fale
jej stopy muskają i liżą niedbale.
Staje tam o brzasku. Nim słońce się zbudzi
przemyka pośród obcych i nieufnych ludzi.
Stoi tam w bezruchu. Patrzy na strumienie
światła. I na gwiazdy powtórne olśnienie.
Pochyla się czasem. W dłoń wody nabiera
i patrząc w bezmierny horyzont zamiera.
Czekając na przypływ, w mgiełkę niebieskawą
wchodzi ku wspomnieniom już z niejaką wprawą.
Idzie ku nim z dawna wydeptaną ścieżką.
Bez kierunku. Bez dna. Ciemną. I bezkresną
otchłań utraconych. Wciąż ten niezmozmożony
ból i strach. Zmęczenie nocy nieskończonych.