Przejdź do komentarzyDopały
Tekst 255 z 255 ze zbioru: Mioklonie
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2024-10-05
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń75

przewracanie się z boku na bok. sen jest odporny

na tresurę. łypie gadzim okiem.


wreszcie dźwiga się z posad, ogarnia mnie,

sztucznie przeempatyzowany cynik.


widzą się kraje jak bary, opięte granicami speluny.

jam session do rana, tam króluje bluzg.

`wyklafirowałeś mnie` – szczebiocze ozdobnymi

głoskami prześliczna panienusia. cokolwiek to znaczy

– jest przyjemnie śliskie w swej cierpkości

(nic, tylko spróbować wymyślić mu podobne tarki,

dajmy na to jakieś wyźwuziłki zierwne

albo inne paskudztwo – i mówić aż do zmydlenia

nad ranem.).


orientuję się, że słodka lady ma twarz niczym

przykryty warstwami farby słój drewna

w futrynie mojego domu. ściślej: w kiblo-łazience.

kiedyś znałem się nim lepiej. odkąd odrosłem od

ziemi – jego rysy nieco rozmazały mi się w pamięci.


pani mówi olejnie, potem rozlewa dym do kieliszków

i częstuje prawie wszystkich klientów. poza mną.


sen jest źle zorkiestrowany, więc bez sentymentu

biorę łeb w troki i przechodzę w głąb innego.


oj, przypomina poprzedni.

to niejako szpetniejszy bliźniak w smokingu.

albo sceny, która nie załapały się do dramaciny

o wojnie i okupacji, bo kto to widział – zatrudniać

Sebastiana Stankiewicza i Rowana Atkinsona

w rolach Stalina i kanclerza Rzeszy?).


cmentarz (słusznie?) zapomnianej rasy. razem

z kolegami-dewastatorami maluję na seledynowo

żeliwne, pokryte rdzą krzyże, pstrzę ściany

walącej się kapliczki. konserwator zabytków

będzie wściekły, ale pobudzimy się,

nim zdąży wlepić kary.


  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×