Przejdź do komentarzyNo i co ty, Żwirku, na to?
Tekst 30 z 29 ze zbioru: nowe bla bla
Autor
Gatunekpublicystyka i reportaż
Formaartykuł / esej
Data dodania2024-11-10
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń63

NO I CO TY, ŻWIRKU, NA TO?

Bo o muchomorku jest dosyć głośno. A głośno jest, bo ewidentnie wciskają nam kit – ktoś traci pieniądze ( które spodziewał się zarobić – takie miał szacunki – a tu dupa), których nigdy nie miał, a mieć je chciałby.


Amanita muscaria nagle stała się medialną gwiazdą obsadzoną w roli czarnego charaktera. Nagle czerwony kropkowany muchomor stał się powodem do medialnego wzburzenia. Jak to możliwe, że ludzie to zbierają, jedzą, uznają za lecznicze? Kilkanaście lat temu jeden z leśników pytany o rozpoczęcie sezonu grzybowego w polskich lasach powiedział: sezon zaczyna się, gdy pojawia się król grzybów. Kto jest królem? Borowik? Smardz? A może maślak? Nie, królem grzybów jest amanita muscaria.

Trujący? We wszystkich atlasach grzybów amanita muscaria jest prezentowany jako grzyb niejadalny – obrazkowi/ zdjęciu towarzyszy ikonka przekreślonego talerza ze sztućcami. Trujące są opatrzone ikonką trupiej czaszki.

Trujący? To po jaką cholerę go skupują? 700 – 1000 zł za kilo suszonych kapeluszy to może nie jest najwyższa cena za występujące w Polsce grzyby, ale o czymś świadczy ( 8 tysięcy za kilo tej gąski to absolutny grzybowy polski top). To, że nie kupisz tego suszu w „Lidlu” czy „Biedronce” nie znaczy o tym, że nie jest to grzyb użytkowy/ konsumpcyjny. On ma liczne zastosowania lecznicze – ja nie testuję, ale liczne grono leczących się mikrodawkami wysoko go ceni. A do leczenia używa się mikrodawek, czyli gram dziennie, a nie kilku – 3- 6 grzybów dla osiągniecia transu paranarkotycznego – to dość istotna różnica.

Trujący? Ale go skupują. Nikt nie skupuje muchomora sromotnikowego.  Bo trujący? Zakazać? Ale mamy trucizny spożywcze, przeciw którym nikt nie wytacza takich dział. Bo ktoś pierdnął, by substancje zawarte w wpisać na listę substancji zakazanych. Sukralozy na tej liście nie znajdziesz, a truje.

Zakazać sprzedaży, zakazać zbierania, zakazać, zakazać. Czemu? Bo oni skupią, wokoło zrobią czarny pijar, zrobią z tego lekarstwa, a potem, gdy dopadnie choróbsko to z tego zakazanego muchomora dostaniesz lekarstwo z apteki na receptę – 300 – 500 złotych za lek plus ze200 złotych za wizytę u lekarza, zamiast kilku złotych dziennie za szczyptę muchomora samodzielnie pozyskanego. Należy to zrozumieć: jak sam sobie znajdziesz i zjesz, to jesteś w tym sam. A przyjmując oficjalną wersję to ktoś to zbierze, ktoś to skupi, potem przetworzy, nada swoją markę, potem lekarz, apteka – ile osób po drodze dostanie za to pieniądze? Sam zbierasz – psujesz gospodarkę, proste równanie.

Nikt nie skupuje trujących grzybów ( no chyba że agencje rządowe – ale one to robią tajnie). A jeśli to robi to w niecnych celach.


Robert Palusiński „Narkotyki. Przewodnik.”, wyd. total – trade and publishers, Kraków 1994, ISBN 83 – 86032- 06 – 05, w rozdziale „Grzyby” wspomina też o amanita muscaria. Cytuje wspomnienia Józefa Kopcia, który wylądował na Kamczatce jako zesłaniec carski w latach 1796 ( 1797 - ?).  Umierający na – z opisów wynika, że było to zapalenie płuc/ sepsa, albo kompilacja kilku schorzeń, Kopeć zostaje uzdrowiony przez szamana muchomorem. Tu istotna uwaga: szaman wiedział jak grzyba podać, czyli nie każdy sam sobie. Trzeba wiedzieć jak, by nie zrobić sobie przy okazji krzywdy.

Palusiński opisuje także historię z Polski, z czasów „nowożytnych’, rok 1983. To musiał być jakiś hipis, punk albo chwast – ten młodzian zżarł „niedostatecznie ususzone” 4 muchomory i trafił na ówczesny SOR. 4 godziny po zjedzeniu , stan pacjenta alarmujący. Przez kolejne 60 godzin gość był w śpiączce, budząc się co jakiś czas, wyniki tragiczne – nery i wątroba zdychają, a jak przeżyje będą do wymiany. A potem nagle trach, wszystko wraca do normy. Dziś pewnie, w związku z unowocześnieniem leczenia gmerali by w nim farmakologicznie i na inne sposoby, więc nie poszłoby to tak, bo wtedy po prostu bezradnie czekali na to co się stanie.


A całe to przerażenie muchomorem ma jednak swoje uzasadnienie. Bo media, te społecznościowe też, tak rozwodniły mózgi swych odbiorców, że ci słysząc o tym, iż muchomor pomaga na to i tamto, są gotowi go zażyć tak z partyzanta, byle szybko i skutecznie zadziało, to walnę potrójna dawkę. Tyle pracy nad oduczaniem samodzielnego myślenia ma swą mroczna stronę.



  Spis treści zbioru
Komentarze (6)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Średnia inteligencja dorosłego w wieku produkcyjnym człowieka to IQ na poziomie < 100. Jednakowoż ludzie w wieku 70plus są coraz bardziej "wapniakami" i cierpią na zaburzenia pamięci, a liczba osób niepełnosprawnych intelektualnie w Polsce wciąż nie jest znana, ponieważ istniejące statystyki mówią o nich tylko w kontekście ich zatrudnienia. Dlaczego o tym piszę? Bo z bystrością przeciętnego Kowalskiego jest bardzo różnie. Jaki iloraz inteligencji musi taki ktoś mieć, żeby robić całej rodzince kolację z muchomora amanita muscaria?
avatar
Aż do lat osiemdziesiątych zajadano się olszówką. Problem z nią grzybem polega na tym, że jednym szkodzi, a innym w widoczny sposób nie, poza tym zawartość muskaryny zależy od stanowiska, na którym rośnie. Do katalogu grzybów trujących krowiaka podwiniętego dołączono dopiero jakieś czterdzieści lat temu, choć stanowiło powszechną wiedzę, że oprócz wielu NN po jego spożyciu zszedł niemiecki mykolog Julius Schäffer. Wspólny posiłek jego żonie zaszkodził w niewielkim stopniu. Co do muchomora czerwonego. Może ktoś myśli, że się stanie berserkerem, ktoś szuka panaceum, a ktoś, jak antyszczepionkowiec czy klient znachorów ma wiedzę za nic. Faktem jest, że muchomorem czerwonym (po odpowiedniej obróbce) zajada się cała Syberia, innym faktem, że ten grzyb (jak i inne) wychwytuje z podłoża niechciane w diecie jony metali i nie tylko, a muchomor szczególnie wanad.
avatar
Grzyb grzybowi nierówny, a faktycznie to gdzie on rośnie ma znaczenie i zbierający go grzybiarz nie wie o tym. Poza tym wątroby mamy różne. I dlatego polscy zesłańcy leczeni muchomorami w Syberii spotykali szamana, który dobierał im dawkę. A dziś szukają instrukcji w internecie...
Kolacja dla rodziny z muchomora? Dawkę telewizji trzeba zmniejszyć.
Kosztowałem dopalaczy. Kolega mówił mi jak to robić, ja stosowałem się do jego rad i to było doświadczenie, które przeżyłem bezboleśnie. Ale ci, którzy chcieli być mądrzejsi mieli problemy.
To wszystko są historie tego rodzaju, że należy słuchać rad szamana, bo on wie.
avatar
Od starego grzybiarza kiedyś usłyszałem, że każdy - każdy! - grzyb jest jadalny. Jest tylko jeden podstawowy warunek: te trujące musisz porządnie, kilka razy z rzędu wygotować. Szerszy kontekst dla tematu "Żwirek to nie Muchomorek" to nasza wielorasowość, wielokulturowość, biologiczna i mentalna różnorakość, której nie da się pchać do jednego worka. Trudności w zrozumieniu tego, że żona nie jest mężem, córka synem, brat bliźniak swoim bratem bliźniakiem, a Nowak nie jest Kowalskim, wynikają z tego, że w ludzkim stadzie każdy wygląda jak zebra, tymczasem sam Wielki Konstruktor stworzył nas unikatami.
avatar
Belino. Ze starymi grzybiarzami jest trochę, jak ze starymi wędkarzami i myśliwymi - dadzą się pokroić za swoje "leśne opowieści". Skoro rzeczony grzybiarz dożył starości, na pewno nie próbował muchomora zielonego i kilku innych gatunków, bo można go gotować, gotować i jeszcze raz gotować i to nic nie da. Można się w ten sposób pozbyć kwasu ibotenowego i kilku innych toksyn, ale nie wszystkich. Tak poza tym, suszone muchomory czerwone są też sprzedawane w Wielkiej Brytanii i nikt tam nie udaje po co. Zwyczajnie, nie ma ich na liście zakazanych substancji. A o samym grzybie więcej w linku.
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2024-10-17/kupuja-muchomory-jako-uzywke-zatrzesienie-ofert-ekspert-bije-na-alarm/
avatar
Sprostowanie. Anglia
Produkcja, dostawa lub import tego narkotyku (chodzi o samego muchomora i muscymol - substancję psychoaktywną) są nielegalne na mocy ustawy o substancjach psychoaktywnych, która weszła w życie 26 maja 2016 roku.
Polska
Nie jest sklasyfikowany w żadnej z grup środków psychoaktywnych w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii. Jest póki co legalny, podobno już niedługo to ma się zmienić.
© 2010-2016 by Creative Media
×