Autor | |
Gatunek | publicystyka i reportaż |
Forma | artykuł / esej |
Data dodania | 2024-11-24 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 104 |
MOGĘ BYĆ FOLIARZEM
Kiedy napisałem tekst o muchomorach, nie sugerowałem, by był to grzyb spożywczy ( kolacja z muchomorów), a jedynie mówiłem o tym, że używa się go w celach leczniczych i paraszamańskich. I nie wysyłam ludzi mających odmienne zdanie do psychiatry, sugerując, że to wariaci – bo jeśli myślą inaczej niż ja to ja jestem normalny. Mówiąc po chrześcijańsku normalność jest dla mnie grzechem.
Staram się jak mogę dokonywać płatności gotówkowych unikając płatności kartą. Wiem, że żadne pieniądze nie są moje – wszystkie są państwa – ale dzięki temu mam większą swobodę w dysponowaniu nimi. I płacę za rzeczy, które państwo potępia i utrudnia mi dostęp do nich. Nie wiem, co wam przychodzi tu na myśl, ale na przykład tak zapłaciłem za wejście na nielegalny koncert w czasie covidowego zamknięcia. Co nie skończyło się powstaniem nowego ogniska epidemii. Nie bałem się, co ilustruje mój stosunek odnośnie oficjalnego dyskursu o covid – 19.
I wierzę w zamach smoleński. Podkreślam słowo: wierzę. Bo nie wierzę w oficjalne opowieści. W 2009 roku w polskich mediach przewijała się informacja o tym, że ktoś – nie pokazywano palcem, ale łokciem wyraźnie w stronę Rosji – próbuje destabilizować złotówkę. Trwał kryzys i władze UE wymyśliły utworzenie specjalnego funduszu pożyczkowego dla zagrożonych kryzysem państw. Fundusz miały zasilać cykliczne i wysokie składki. Polski NBP nie zdecydował się na wstąpienie, bo – jak twierdził wtedy Donald Tusk: jesteśmy zieloną wyspą i nas kryzys nie dotyka, więc nie ma potrzeby zbędnego wytransferowywania tak gigantycznych sum z budżetu kraju. Kiedy Sławomir Skrzypek ginie pod Smoleńskiem i zastępuje go Marek Belka, polityka NBP zmienia się o 180 stopni – Polska zaczyna płacić te składki. Może i nie udowodniono zamachu, ale zbyt wielu nieprzychylnych Polsce na tej sytuacji korzysta. Niech będzie, że po prostu wykorzystali zaistniałą sytuację. Tak jak w przypadku Sikorskiego niepokojąco wiele wskazuje na to, że jedni zamknęli oczy/ przyzwolili, a inni dokonali korzystając z milczącego przyzwolenia.
Mam mieszane uczucia, bo właśnie skończyłem czytać Łukasza Drozdy „Miejskie strachy. Miasto 15 – to minutowe, 5 G i inne potwory” ( wyd. Krytyki Politycznej). Z książki tej dowiedziałem się, że jeśli wolę gotówkę niż plastik to jestem foliarzem. Takim nieco dziwnym, bo nie wierzę we wszechświatowy spisek, płaską ziemię, nie popieram wolności dla samochodziarzy i likwidacji wszystkich świadectw pozostałych po prylu. I podoba mi się idea miasta 15 – to minutowego. No ale ta sympatia dla gotówki… Choć akurat dla mnie parcie na plastik zamiast gotówki to dopiero jest foliarstwo, ale to wyznawcy plastiku dominują tu jako użytkownicy takiego dyskryminującego nazewnictwa. Książkę polecam, to kawał porządnego nachylenia się nad miejskim populizmem.
Wiem, że to jest bardzo zaraźliwe – chyba drogą kropelkową – i to płynie z telewizji, z sieci: odsądzanie wszystkich adwersarzy od czci i rozumu, a także posądzanie o niecne intencje. Bo tylko ci, którzy mówią tak jak my są zdroworozsądkowi, poważni i uczciwi, a jeśli ktoś się z nami nie zgadza to… musi być rusko niemieckim agentem.
Żydzi rządzą światem? No dobrze, ale kto rządzi Żydami? Europejski Instytut im. Heli Rokoko intensywnie bada ten temat. Ja zaś pracuję na utworzeniem tego instytutu.
No i nie mam konta na fejsie. Wypisz – wymaluj: foliarz.
oceny: bezbłędne / znakomite
200
T Y S I Ę C Y
M U S I M Y
wierzyć = żywić nadzieję