Tekst 2 z 34 ze zbioru: poezja
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2012-11-03 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 4713 |
Mgła co się plącze wśród rannych zorzy
Łąkę otula ,wśród traw się płoży
Z bagien się niesie poświatą mleczną
Światło latarni w smugę bajeczną
przemienia .
Przesiąkłe chłodem mgliste tumany
Rosą pokryły gęste burzany
Kłęby wilgoci snują się sennie
Zwiastując schyłek nocy jesiennej
chłodnej i dżdżystej.
Słońce nieśmiało przyświeca z góry
Refleksy gubiąc wśród mlecznej chmury
Niczym kryształek blaskiem się złoci
Kropla spadając z liścia paproci
jak łza perlista.
Mgła z czasem rzednie ,ku ziemi schodzi
Odkrywa pejzaż z mglistej powodzi
By wczesnym rankiem kiedy już świta
Wilgocią ,chłodem jesień przywitać
melancholią tchnącą.
oceny: bezbłędne / bardzo dobre
Należałoby się jeszcze nad tym zakończeniem zastanowić, ponieważ psuje ono efekt całego utworu.
oceny: bezbłędne / znakomite
oraz tych strof czterokrotnym echem, które te rymy p o d k r e ś l a.
Jak w przyrodzie -
pośród mgieł i rozpogodzeń.
Mistrzowski pejzaż malowany słowem - hołd złożony cudom Matki Natury