Przejdź do komentarzyData miejsca
Tekst 19 z 28 ze zbioru: Errata dla niepiśmiennych
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2013-02-26
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2747

Data miejsca



Jeszcze nie pobieleni do końca,

nie nakarmieni perłami,

ufni, że są miejsca niezmienne jak talerz ciepłej zupy,

podany przez matkę pod nos -

w rejsie dookoła świata obcego miasta,

wlewamy czas w siebie,

jak rynna rzygacza na rynku.


Jeszcze nie pokolenie, już wspominamy

podwórka z rozpaczliwie małymi bramami;

więcej ich od mrozu, ufają ciału,

ufają w nie bezgranicznie.


Miejsca odpływają w miasto

gdzie talerz pełen rzeki,

nieprzywykły do braku matki,

podwórka pełne nie pozbieranych kamyków

starszych niż miasto tonące od środka.


A ciało, w którym rynna starsza niż skóra dłoni,

wystawia nas uparcie na mróz śródmieścia,

bramy straciły pamięć i my wciąż w rejsie.



Nam dano być tylko papierowym okrętem.


  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Cykl na miarę dawnego, obiektywnego, literackiego Nobla :)

zauroczona wierszem - befana_di_campi :)))
© 2010-2016 by Creative Media
×