Tekst 23 z 27 ze zbioru: Nienakarmiony kraj
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2013-04-30 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2976 |
Złote ramy
Słynny malarz pogrzebał oko w płótnie,
w głęboko odczutej zieleni Rembrandta
skazanej na życie w czasie.
Epoki mijają tak szybko,
przyjaciele nienawidzą tak wolno,
sława oślepia tak radośnie.
Krytycy tak dokładnie wymierzają mu ciosy,
że już prawie zapomniałem,
jak po tylu fałszywych oklaskach
smakuje precyzyjne dotknięcie pędzla,
mierzone szelestem.
Płatki złota odchodzą od ramy;
płótno jak malarz -
wypchnięte po brzegi.
oceny: bezbłędne / znakomite
1. "on" - słynny malarz /ten, co?/ pogrzebał oko w płótnie,
w głęboko odczutej zieleni Rembrandta
skazanej na życie w czasie;
2. "oni" - krytycy /ci, co?/ tak dokładnie wymierzają mu /malarzowi/ ciosy;
3. "ja", /który?/ już prawie zapomniałem,
jak po tylu fałszywych oklaskach
smakuje precyzyjne dotknięcie pędzla,
mierzone szelestem
/aby uzyskać "swój" kolor, malarze często ślinią i plują na farby; szelest pędzla na płótnie słyszy jedynie sam Artysta? a zatem "ja" - to "on"?/
Reasumując: być może refleksyjne wątpiące "ja" - to "my" wszyscy, jak /płótno i sam/ malarz wypchnięci po brzegi niepokojem.
A przesłanie takie: wszystko - nawet te łuszczące się nasze złote ramy - jest okupione ciężkim znojem, i nic za darmo w tym nienakarmionym kraju (patrz tytuł cyklu)