Tekst 3 z 27 ze zbioru: Smecz
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2013-11-18 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2365 |
Bilet w obie strony
Przebrany za ludzką istotę
ogłuszam obietnicami wciąż żywe szyny
udowadniam im bliskości celu
Zbyt są uparte moje dwa różne ja
jednak umiem kochać samego siebie
w pocie czoła samego siebie poskładać
z pogryzmolonych inicjałów na nieważnym rozkładzie
na tym zarośniętym przez pełne konta i sejfy peronie
Dziś jestem o wiele bardziej niż zwykle
mimo krzykliwego kostiumu
kasa biletowa od dawna zamknięta na głucho
Znam tego spod przebrania -
jak kocha to wróci
chyba
że znajdzie sobie kogoś innego
lecz obce osoby nie są mile widziane
gdy już wszystko wmówione w stukot odjazdu
wprost do namiastki wszystkiego
np. waleniem w nie (zamiast gongu) i wołaniem:
- Obiad!
- Zbiórka!
- Alert!
- Capstrzyk!
a potem tego obiecanego obiadu, zbiórki, tego alertu czy capstrzyku ni dychu, ni słychu, ZAWSZE kończy się dla wszystkich wciąż żywych totalnym nieporozumieniem
oceny: bezbłędne / znakomite