Go to commentsMój dzień zadumy
Text 10 of 42 from volume: Uchwycić chwile...
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2015-10-30
Linguistic correctness
Text quality
Views2338







Czuję chłód listopada na plecach,

lecz to smutek przeszywa mnie dreszczem.

Składam słowa w modlitwie nad grobem,

wiatr odmówi ją liści szelestem.


Płomyk świecy, światełko dla bliskich.

To wystarczy, potrzeba coś więcej?

Jeszcze kwiat, żywy symbol pamięci,

gorzkie łzy i chusteczka drży w ręce.


Biała brzoza pochyla się nisko,

melancholią do snu Was kołysze.

Płacze ze mną cichutko i rzewnie

szum gałązek, blask ognia i cisza.


Czas milcząco zatrzymał wskazówki.

Ja wciąż stoję i godzin nie liczę.

Tylko w głowie się tłoczą wspomnienia

oprócz nich, nic nie widzę, nie słyszę.


W zamyśleniu dzień odszedł aleją.

Wieczór cieniem zadumy się ściele.

Mały lampion płonący na grobie,

srebrną gwiazdą zaiskrzy na niebie.


Będzie błyszczeć, nim noc nie spłowieje,

a na ziemi ostatni znicz zgaśnie.

W moim sercu będziecie wciąż żywi,

póki ono snem wiecznym nie zaśnie.

  Contents of volume
Comments (10)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Gdyby niechcący ktoś zapomniał, że jest, lub, co co to jest, Święto Tych, Co Odeszli - Twój wiersz im przypomni.
:)
avatar
Piękny, bardzo refleksyjny wiersz.

Więcej nie piszę,
a nuż usłyszę,
żem zaślepiony
i przytłoczony:
klauzulą i cezurą,
hemistychem, oktostychem,
asonansem, konsonansem,
kataleksą i kompleksem.

Ale niezakompleksiony podpowiem, że
w czwartym wersie czwartej strofy należy zlikwidować przecinek przed: nic.
avatar
Piękna zaduma w czasie...
Pozdrawiam Panią atram*:)

Gwoli ścisłości i sprostowania.
Mówiąc o zaślepieniu, co zdarza mi się wierszami i wdziękiem Pani atram*, miałem na myśli WYŁĄCZNIE siebie, ponieważ to odczucie subiektywne.

Pozdrawiam wszystkich komentujących, życząc fachowości i obiektywizmu, sobie też.
avatar
przecinek jeśli nie przed nic*, to po wspomnienia*
avatar
Trudno o takie pejzaże w wielkim mieście, a już brzozy...Ładny obraz malujesz, czytam kolejny raz.

Nie lubię rodzinnych tłumów i pokazówek, trudno się wówczas skupić. Staram się wieczorem, przed zamknięciem, większość umyka przed ciemnością.

W tym roku na odległość, przy grobach przyjaciół.
To święto trwa u mnie cały rok, pogodne i pełne wspomnień - cudnych wspomnień.
avatar
Nie ma, Martuniu, śmierci. To tylko przeczekująca tęsknota.

:)))
avatar
Rzeczywiście, przecinek należy przenieść na koniec wersu trzeciego czwartej strofy.
avatar
napawa otuchą
avatar
Refleksyjny, przypominający o tych, co odeszli...
avatar
Pięknie dziękuję za wspólną refleksję☺
© 2010-2016 by Creative Media