Author | |
Genre | mystery & crime |
Form | prose |
Date added | 2015-12-25 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 3012 |
Pewnego wieczoru Horacy jechał swoim nowym samochodem zimą po oblodzonej trasie,więc obawy o silnik rosły wraz z kilometrami,które uparcie pokonywał.
Na drodze spotkał wystraszonego lisa,który jednak ciekawie przyglądał się reflektorom zwiężonymi źrenicami.Horacy stanął,aby nie przejechać zwierzęcia,a Lis po chwili uciekł do lasu.
Zdenerwowany znowu ruszył z dwójki,ponieważ nowy silnik zawył niemiłosiernie.Śnieg skrzył i las był ciemny.
Tym razem na drodze pojawiła się sarna.Zamrugała swoimi długimi rzęsami i uciekła wystraszona.Horacy prawie zaklął,ponieważ znowu nie mógł ruszyć w trasę,którą postanowił jednak pokonać.Sarna stanęła jak wryta przed samą maską samochodu.Horacy wystraszył się,że mu ją porysuje i znowu samochód będzie do wymiany Ruszył więc gwałtownie,bo silnik był prawie dotarty.Jednak po przejechaniu 20 kilometrów,na wąskiej drodze pojawiła się ruda wiewiórka.
-Co ona tu robi o tej porze?Horacy pomyślał,że takie stworzenia wieczorem sypiają,ale wiewiórka jadła jakiegoś żołędzia i z zaciekawieniem przyglądała się Horacemu.
Teraz to dopiero będzie-pomyślał.Horacy,bo znowu nie mógł ruszyć,kiedy na drodze pojawił się anioł,caly w bieli.
-Gdzie sie wybierasz Horacy?-Anioł zapytał go anielskim głosem,ale uwagę Horacego przykuły tylko jasne i długie włosy Anioła..
-Jak to gdzie?Do domu mojego ojca-odpowiedział.
-A tak,czeka już na ciebie,ale musisz przebyć jeszcze jedną drogę,o której nic nie wiesz.
Po chwili Anioł zniknął,jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.Horacy podrapał się po głowie i ruszył z miejsca na dwójce,bo śnieg i lód był tej zimy taki,jakiego sie nie spodziewał.Po chwili jednak diabeł pojawił się na jego drodze i śmierć z kosą.
Horacy zupełnie nie wiedział,czy jedzie czy stoi,czy kosa jest prawdziwa,czy fałszywa i czy on widzi to,co widzi,ale tym razem to diabeł zapytał-
-Horacy,dlaczego nie spodziewałeś się takiego mrozu?A było minus 20 stopni i Horacy wzruszył tylko ramionami.Nagle ręce zadrżały mu z zimna.
Diabeł odezwał się zniecierpliwiony.
-Horacy,czasem nawet piekło zamarza.Powinieneś się spodziewać zimy zimą.
Horacy pomyślal,że diabeł ma rację.
-Jakoś się nie spodziewałem,bo nadchodzi ocieplenie globalne,przynajmniej tak słyszałem w radiu.
Odpowiedział i odjechał z piskiem opon.
Tym razem to ja nie mam czasu na dyskusję z diabłem-pomyślał w trasie.
ratings: very good / excellent
Aha, nie lubię jeździć na wrotkach :-D
ratings: very good / excellent
Literówek nie dostrzegłem, chyba że tak nazwiemy brak spacji aż w 42 miejscach oraz dziwny znak interpunkcyjny w postaci dwóch kropek. Brakuje kropki na końcu zdania przed "Ruszył". Zbędny przecinki przed: na wąskiej, cały, za dnia. Brakuje przecinka przed: czy stoi.
"Horacy zupełnie nie wiedział,czy jedzie czy stoi,czy kosa jest prawdziwa,czy fałszywa i czy on widzi to,co widzi" to zdanie do przepracowania moim zdaniem.
Pozdrawiam :)
Zapisz, co masz zapisać. Odłóż, odczekaj. Wróć po jakimś czasie. Przeczytaj ponownie. Skoryguj. Odłóż na dzień lub dwa, a następnie popatrz chłodnym okiem. Tak jakby napisał to ktoś inny :-)))
Aha, zauważyłam, że z reguły nie stawiasz spacji po kropce i przecinku (pusty znak). To drobiazg, ale utrudnia czytanie. Może po prostu nie wiesz o tym, dlatego piszę. Pozdrawiam.
Tak na marginesie zapraszam do poczytania moich prac i proszę o konstruktywne opinie neutralnym okiem:)
A co do innych tekstów zaglądam chętnie.