Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2016-05-10 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2226 |
w końcu słońce zawitało
gdzie łaziło nie wiem
wybiedzone jakieś blade
wspina się po niebie
czy przebije tłuste chmury
których wszędzie pełno
i uśmiechnie się dziś do mnie
wreszcie pełną gębą
pewnie zabawiło dłużej
z zimą na bankiecie
by pożegnać białą damę
wszak odchodzi przecież
z wiosną zgadać się musiało
zapytać co w świecie
musnąć ciepło i przypomnieć
że czekamy przecież
trącić kilka lampek wina
w toaście za zdrowie
dyplomacja to podstawa
w piciu no i słowie
trochę potem boli głowa
na kaca jest rada
klina z deszczem wypić trzeba
by dłużej popadał
teraz wiecie czemu leje
niemal do obłędu
tak się właśnie powołuje
przedwiośnie z urzędu
pory roku wszyscy znamy
więc co dalej wiecie
stąd opady w różnych formach
na calutkim świecie
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Lekko, prosto, zwyczajnie, zabawnie, a jednak lirycznie :):)
Osobiście wyretuszowałbym niektóre rymowanki:
bankiecie - przecież
świecie - przecież
wiecie - świecie
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Raz na róże, dwa na gada.
Padaj sobie jeszcze -
Lasy z deszczem lepsze :)