Text 46 of 105 from volume: Moje wiersze
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2016-10-24 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2064 |
Przetaczała się
najpierw grzmiało daleko
potem coraz bliżej
hulał ogień z czernią
robiło się straszliwie.
Pierwsze krople skradają się cicho
jak zwiadowcy
uderzają dźwięcznie i miękko
później tężeją w strugę wody.
Deszcz kłusuje po dachach
przechodzi w galop w nawałnice
gęste zastępy nacierają na siebie
chłostają biczami domy i bruki
smagają dachówki
okiennice
mury.
Nie chce się oddalić
pioruny uderzają jeden za drugim
czerwono sine rozbłyski
wdzierają się do środka
krzyczą meble upiory.
Nie bój się grzmotów
zabijają błyskawice.
Moja babcia
wykręcała korki w sieni
zapalała gromnice w oknie
odmawiała pacierze.
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Chyba powinien być zapis "czerwono-sine". Nie jestem pewien, poczekam na ew. komentarz Janko.
Zapisałbym "nawałnicę" zamiast "nawałnice. Ale to mój odbiór.