Go to commentsBurza
Text 46 of 107 from volume: Moje wiersze
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2016-10-24
Linguistic correctness
Text quality
Views2095

Przetaczała się

najpierw grzmiało daleko

potem coraz bliżej

hulał ogień z czernią

robiło się straszliwie.


Pierwsze krople skradają się cicho

jak zwiadowcy

uderzają dźwięcznie i miękko

później tężeją w strugę wody.


Deszcz kłusuje po dachach

przechodzi w galop w nawałnice

gęste zastępy nacierają na siebie

chłostają biczami domy i bruki

smagają dachówki

okiennice

mury.


Nie chce się oddalić

pioruny uderzają jeden za drugim

czerwono sine rozbłyski

wdzierają się do środka

krzyczą meble upiory.


Nie bój się grzmotów

zabijają błyskawice.


Moja babcia

wykręcała korki w sieni

zapalała gromnice w oknie

odmawiała pacierze.

  Contents of volume
Comments (4)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Przypomniałeś mi dzieciństwo w moim domu, jedynym na wielkiej, pagórkowatej przestrzeni, pośród pól i łąk...pod błękitnym, olbrzymim, czasem stającym w przerażającej grozie, parasolem nieba...
avatar
Bardzo realistyczny, skondensowany artystycznie opis burzy przywołał również i u mnie wspomnienia z dzieciństwa. Ponadto wiersz ten przyczynił się także do przypomnienia sobie zapomnianych utworów o podobnej tematyce. Dziękuję za odświeżenie wspomnień.
avatar
świetnie oddany klimat burzy
avatar
Bardzo dobry wiersz o przezywaniu burzy.
Chyba powinien być zapis "czerwono-sine". Nie jestem pewien, poczekam na ew. komentarz Janko.
Zapisałbym "nawałnicę" zamiast "nawałnice. Ale to mój odbiór.
© 2010-2016 by Creative Media