Tekst 46 z 110 ze zbioru: Moje wiersze
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2016-10-24 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2120 |
Przetaczała się
najpierw grzmiało daleko
potem coraz bliżej
hulał ogień z czernią
robiło się straszliwie.
Pierwsze krople skradają się cicho
jak zwiadowcy
uderzają dźwięcznie i miękko
później tężeją w strugę wody.
Deszcz kłusuje po dachach
przechodzi w galop w nawałnice
gęste zastępy nacierają na siebie
chłostają biczami domy i bruki
smagają dachówki
okiennice
mury.
Nie chce się oddalić
pioruny uderzają jeden za drugim
czerwono sine rozbłyski
wdzierają się do środka
krzyczą meble upiory.
Nie bój się grzmotów
zabijają błyskawice.
Moja babcia
wykręcała korki w sieni
zapalała gromnice w oknie
odmawiała pacierze.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Chyba powinien być zapis "czerwono-sine". Nie jestem pewien, poczekam na ew. komentarz Janko.
Zapisałbym "nawałnicę" zamiast "nawałnice. Ale to mój odbiór.