Text 65 of 89 from volume: M jak Milicz
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2016-12-09 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2237 |
Milicz we mgle
Poza horyzontem się zbiera,
koncentruje w lasach, daleko...
Wtem, na Milicz, przez pola naciera
- przekraczając rzekę.
A ludzie nagle, jak ćmy,
skądś, dokądś się snują...
Zda się - my to, czy nie my?
Inni - może coś kombinują?
Milicz w takiej mgle,
przed siebie, zda się pędzić...
Co będzie, gdzie wyląduje?
Czy nie na jakiej krawędzi?
I nagle, mąż do żony,
mówi, jakby zdziwiony
- tyle było słonecznych dni,
a nic miłego, nie rzekłem Ci...
W gęstej mgle,
widzi się gorzej...
Ale łatwiej, przychodzi może,
rzec - kocham Cię?
ratings: perfect / excellent
Serdecznie :)))
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Kiepska interpunkcja fatalnie zaburza odbiór ciekawego wiersza
Tyle było słonecznych dni,
a nic miłego nie rzekłem ci...
(patrz przedostatnia strofa)
Najwięcej kwiatów dostaje żona, kiedy już leży na cmentarzu