Przejdź do komentarzyMilicz we mgle
Tekst 65 z 89 ze zbioru: M jak Milicz
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2016-12-09
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2236

Milicz we mgle


Poza horyzontem się zbiera,

koncentruje w lasach, daleko...

Wtem, na Milicz, przez pola naciera

- przekraczając rzekę.


A ludzie nagle, jak ćmy,

skądś, dokądś się snują...

Zda się - my to, czy nie my?

Inni - może coś kombinują?


Milicz w takiej mgle,

przed siebie, zda się pędzić...

Co będzie, gdzie wyląduje?

Czy nie na jakiej krawędzi?


I nagle, mąż do żony,

mówi, jakby zdziwiony

- tyle było słonecznych dni,

a nic miłego, nie rzekłem Ci...


W gęstej mgle,

widzi się gorzej...

Ale łatwiej, przychodzi może,

rzec - kocham Cię?

  Spis treści zbioru
Komentarze (5)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Jeszcze nikt tego nie skomentował? To nieładnie ;-)

Serdecznie :)))
avatar
Wreszcie, ktoś skomentował!!! Może szkoda tylko, że nie był i nie jest narazie to także ktoś z Milicza. Ale nie tracę nadziei, że moja poezja kiedyś trafi też pod strzechy Milicza.
avatar
Może ta gęsta mgła jest przepaścią pomiędzy żoną a mężem?Ale to najlepiej wie autor tego wiersza.
avatar
We mgle najczęściej schodzimy na manowce. Tutaj - przeciwnie: odnajdujemy w sobie tyle męskiej odwagi, by przełamać z kobietą pierwsze lody.

Kiepska interpunkcja fatalnie zaburza odbiór ciekawego wiersza
avatar
Co zdumiewające, ten odważny facet - to mąż swojej żony!

Tyle było słonecznych dni,
a nic miłego nie rzekłem ci...

(patrz przedostatnia strofa)

Najwięcej kwiatów dostaje żona, kiedy już leży na cmentarzu
© 2010-2016 by Creative Media
×