Go to commentsCztery, cztery
Text 38 of 56 from volume: U jak Ustka
Author
Genreprose poetry
Formblank verse
Date added2017-08-18
Linguistic correctness
Text quality
Views2164

Cztery, cztery


Przemierzam niemal co dzień,

do i od Ustki, od i do Ustki,

cztery szlaki. Przeplatają

się one ze sobą, jak czasami,

jedna osoba z drugą, trzecią

i czwartą, osobą...

Samochodowy, najtwardszy,

ale może i najdalszy, asfaltowy.

Rowerowy, coraz bardziej

postępowy, niewątpliwie także,

od pierwszego, bardziej zdrowy.

Pieszy, także bardzo zdrowy,

który musi cieszyc tych, co auta, albo

roweru nie mają, lub tylko może cieszyć

tych, co auto lub rower mają, ale auta,

ani roweru,nie dosiadają.

No i wreszcie, szlak konny, chyba

elitarny, bo najmniej popularny, ale

bywa, że czasem po wydeptanej obok

poprzednich szlaków,  przez kopyta końskie,

ścieżynie, jeden za drugim, konik, jakby płynie.

A na nim podryguje kilkunastoletnie dziewczę,

czy chłopię, w kasku,

w cieniu, lub w słońca blasku.

A wszystko to w, lub na,

czerech lasu piętrach, jakby trwa

i przemija, zarazem...

A u podnóża tych pięter czterech lasu,

króluje i czuwa, O Boże!

Najpiękniejsze ze wszystkich na świecie,

morze! Może małe i płytkie.

Ale Bałtyckie!




  Contents of volume
Comments (2)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Tylko trzema z tych czterech szlaków Pramądrej Matki Ziemi - z Gwiazdą Przewodniczką nad głowami - zmierzamy prosto w nieśmiertelność
avatar
Przebywanie pośród czterech pięter lasu na trzech ścieżkach turystycznych, z polskim Bałtykiem na wyciągnięcie ramion - to już ostatni krąg wtajemniczenia
© 2010-2016 by Creative Media