Go to commentsSymfonia Tartaru (4. Crescendo)
Text 5 of 14 from volume: SONETY
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2017-12-10
Linguistic correctness
Text quality
Views1850

Symfonia Tartaru



4. Crescendo


Pobudzony dyrygent w milczeniu coś liczy,

szybsze tempo nadaje czarnej ladacznicy.

Skoro tu upadliście, to cierpcie nędznicy!

Nadzieja już umarła, tu jesteście niczym!


Zstąpił geniusz cierpienia i ciągnie w odmęty.

Batuta poprowadzi do szaleństwa skraju,

które z wysoka ponad granicami raju,

wnet pikuje jak Ikar i wznosi lamenty.


Ci jęczą, tamten mdleje, ów zęby zaciska.

Ten zaciął się szlochając. Patrz! Powietrza łaknie!

Ci kata zaklinają, aby ból odegnać.


Nie czekaj miłosierdzia, zaraz będzie tryskać

zenit na horyzoncie, aż Słońce wyblaknie.

To dopiero początek, nie pora się żegnać.



Burza

  Contents of volume
Comments (9)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Przerażające te męki piekielne. Będą jakieś kolejne części? Może jak w "Boskiej komedii" teraz pokażesz nam coś z wyższych rejonów? Mógłby być cykl symfonii.
avatar
Zapewniam, że głuchy nie jestem. Choć jako osoba na co dzień zajmująca się muzyką, słuch mogę mieć nieco nadwyrężony.
avatar
Legionie, super! Poprawność językowa również nienaganna, wręcz wzorcowa. Być może mam omamy, ale wydaje mi się, że zanim przystąpiłem do czytania Twojego sonetu, widziałem dwa sonety lub też jeden, ale w jego tle była befana. Czy się mylę? Oświeć mnie.
avatar
Następna świetna przeróbka, tym razem "Burzy" Mickiewicza. Zakończenie zupełnie odmienne, u ciebie znowu grozą wieje, słońce zachodzi, strach, co dalej. A u mistrza:

Jeden podróżny siedział w milczeniu na stronie
I pomyślił: szczęśliwy, kto siły postrada,
Albo modlić się umié, lub ma z kim się żegnać.

Zwróciłam uwagę na czarną ladacznicę w drugim wersie. Może będzie o niej ciąg dalszy.
avatar
Swego czasu był konkurs p.t. Poezja muzyki, myślę, że nie był byś tam bez szans.
avatar
Wprawdzie wolałbym coś optymistycznego, ale przekaz przemawia, aż robi się zimno.
avatar
Dziękuję!
Tak, to dopiero początek. Teraz zacznie się orka. Kolejne sonety Tartaru odbiorą wiarę, nadzieję i sens. Wy, którzyście przyszli, żegnajcie się z nadzieją. Zapraszam na "Matkę głupców", potem "Zbrodnię narodzin", "Abba ojcze" itd...

Janko!
Istotnie nad ranem usunięto mojego soneta "Hej, hej chochoły". On był nie z Tartaru, lecz z prawdziwego polskiego piekła. Ale było tam jedno słowo: "ziobromatoły", które uczyniło z niego sonet polityczny. A Polacy o polityce już nie rozmawiają. Polacy w milczeniu ostrzą siekiery.
Oto pierwsza tercyny:

"Hej! Hej, chochoły! Dla nich ojczyzna i basta!
Zegnają do stodoły wszystko, co krew burzy?
Wasze jest prawo Boże, czy prawo kaduka?

Hej! Hej, (...) Cóż to? Nowa kasta?
Ma to się w sądu gmachach panoszyć ród szczurzy?
Przyjdzie prawdy godzina, hak czeka hajduka."
avatar
No właśnie pamiętam, że chyba dostałeś od befany oceny 1, 0. Ale gdy go chciałem przeczytać, to już przepadł.
avatar
I jeszcze jedno. Zapewniam, że nigdy nie zgłaszałem do usunięcia tekstów, ani komentarzy, poza moimi własnymi, jeśli się zagalopowałem, bądź ktoś prywatnie poprosił. Piszę to dlatego, że zauważam, że znikają czyjeś komentarze pod moimi tekstami. Nie moja to dziedzina kogokolwiek wymazywać. To jedno chcę, żeby wszyscy wiedzieli.
© 2010-2016 by Creative Media