Text 7 of 14 from volume: SONETY
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2017-12-11 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1789 |
Symfonia Tartaru
6. Zbrodnia narodzin.
Rwą akordy powietrze jak ognia jęzory,
gdy batuta wyzwala głębokie chorały
z dumnych anielskich gardeł, które wygrywały
najpiękniejsze melodie w niedzielne nieszpory.
Świst! Świst! Świst! Kat wymiata dźwięków kakofonią.
Skowyt, nie z tego świata zaprawia ironią
sens stworzenia. O zgrozo! Narodziny zbrodnią!
Reszta jest wyżebraną Tartaru symfonią.
Ci charczą, tamten rzęzi, ów dzwoni zębami.
Ten zemdlał przy marcato, Morfeusza kradnie!
Ci pogryzione wargi mocniej zagryzają.
Wszystko w siarki oparach, bezsilności woni,
która gęsto się ściele, oczekuje na dnie,
gdzie już się nie spinają. Tam dogorywają.
ratings: perfect / excellent
W pewnym sensie też narodziny zbrodni.
Zbędny przecinek między "Skowyt nie z tego świata".