Tekst 7 z 14 ze zbioru: SONETY
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2017-12-11 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1824 |
Symfonia Tartaru
6. Zbrodnia narodzin.
Rwą akordy powietrze jak ognia jęzory,
gdy batuta wyzwala głębokie chorały
z dumnych anielskich gardeł, które wygrywały
najpiękniejsze melodie w niedzielne nieszpory.
Świst! Świst! Świst! Kat wymiata dźwięków kakofonią.
Skowyt, nie z tego świata zaprawia ironią
sens stworzenia. O zgrozo! Narodziny zbrodnią!
Reszta jest wyżebraną Tartaru symfonią.
Ci charczą, tamten rzęzi, ów dzwoni zębami.
Ten zemdlał przy marcato, Morfeusza kradnie!
Ci pogryzione wargi mocniej zagryzają.
Wszystko w siarki oparach, bezsilności woni,
która gęsto się ściele, oczekuje na dnie,
gdzie już się nie spinają. Tam dogorywają.
oceny: bezbłędne / znakomite
W pewnym sensie też narodziny zbrodni.
Zbędny przecinek między "Skowyt nie z tego świata".