Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2011-10-27 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 5114 |
Poeta samouk
(Kornel Ujejski)
Widzisz - poeto - już dobiega celu,
Triumfalnie unosi obie ręce.
Dziwisz się, że bez zbroi i nie oddał ducha?
To nie Filipides przynosi nowiny,
To bohater wrocławskiego maratonu
Oglasza wszystkim swoje zwycięstwo.
Pamiętasz? Na tym Rynku z Wincentym Polem
I Leonem Sapiehą - marszałkiem sejmu galicyjskiego -
Podziwialiście uroki tamtego Wrocławia,
Ustaliliście dalsze wojażowanie
I toczyliście nocne uczone dysputy.
Spójrz, nie ma tu już Fryderyka Wilhelma,
A o feldmarszałku Blucherze na placu Solnym
Też już chyba nikt nie pamięta.
Pójdźmy teraz na ulicę Ofiar Oświęcimskich,
Gdzie w przytulnym hotelu Pod Złotą Gęsią
Rumieniłeś się przed Leonową Sapieżyną,
Twoją tajemniczą kapłanką Polski,
I wpisałeś się do sztambuchów
Heleny i Zosi Skrzyńskich z Zagórzan.
Nie wstydź się, że Zosia była taka młoda
I skarcił cię twój cicerone Wincenty,
Bo ty, twój Maraton i sztambuchowe wiersze
Jesteście tutaj wciąż obecni.
ratings: perfect / excellent
Wrocławski cicerone! Dziękuję za wiersz "Poeta samouk" i za wycieczkę po Wrocławiu w towarzystwie Kornela Ujejskiego. To nietuzinkowy wiersz, w którym przyciąga uwagę piękny język. Szkoda, że nie słychać go podczas obecnych spotkań. I jeszcze jedno. Bardzo ciekawie powiązałeś "Maraton" Ujejskiego z wrocławskim maratonem. Majstersztyk!
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Okropne dzieje przyniósł nam czas!
Syn zabił matkę, brat zarżnął brata,
Mnóstwo Kainów jest pośród nas!
Kornel Ujejski (1823 - 1897)