Text 4 of 6 from volume: Aha.
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2018-10-02 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1312 |
w pustkę nie uderzysz
dlatego każdego dnia wywnętrzam się
sprzedaję za bezcen niepotrzebne organy
wszystko czym byłam jeszcze wczoraj
choć dziś nie pamiętam
już żadnej z wygłaszanych kwestii
może to i lepiej
przynajmniej dla ogółu
który mianował mnie błaznem
gram chyba największą z ról
owacje mile widziane na pocieszenie
albo na zachęte można kpić i rzucać pomidorami
w błazna
świat schodzi na psy
giną wśród dróg rzuconych nam pod nogi
by kaleczyć podeszwy kolejnych butów
nie do zdarcia jesteś błaźnie
w tej purpurze podpatrzonej u Chrystusa
pokorze i wierze
dopuszczającej wątpliwość
Przesadzasz.
Jesteś zbyt dobra, to się słabeusze tarpają.
To od tarpania buraków :)))
ratings: perfect / excellent
W tym dookoła cyrku na wyjątkowo dobrze płatnych posadkach zawsze jest jakiś z czerwonym nosem Arlekin - i jego Colombina
Częściej autora, Ewa.
Mirku - mnie już oceniono. Póki co... gdzie indziej.
Tak, ja na to zasługujesz.
ratings: perfect / excellent
ale Twoją Poezję - jak w ocenach! :)
Od Sasa do Lasa. (jeśli ktoś wie, skąd to powiedzenie)
Czasami bredzi :)))
Choć ostatnio przeginałaś.
Śmiechu, śmiechu i śmiechu dzień w dzień!
To dlatego wszystkie komedie świata mają tak powszechne wzięcie.
Bez codziennej dawki śmiechu, na widok tego, co się wokół ciebie wyprawia, szlag by cię trafił w jeden dzień
(patrz nagłówek oraz meritum)
Najlepszym błaznem jest, naturalnie, ten, który nie ma o tym zielonego pojęcia
i dlatego publicznie całymi latami dzień po dniu błaźni się przekonany, że jest ojcem i zbawcą swego narodu, ba! Europy i całego świata!
Błaznów ci u nas wszędzie dostatek