Przejdź do komentarzyvivat nowe
Tekst 83 z 138 ze zbioru: Liryki rzucone na porywisty wiatr
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2019-04-14
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1562

po starych meblach tapicerskicch ani śladu

podłokietniki nowe i oparcie też

zielony jasny kolor na nadziei modłę

poduchy w ucho szepczą - nie dla ciebie beż


ani amarant ani oranż winna czerwień

jaskrawe tony w których spokój burzy się

seledynowy niekrzyczący obiecuje

wiosennie lekki i beztroski nowy dzień


bez oczekiwań i f-x`ów - samo życie

tak naturalne jak po płaczu szczery śmiech

a cztery nóżki jak filary i piedestał

stabilne mocne i na miejscu kiedy chcesz


od nowa zacząć i oddychać pełną piersią

a ozon świeży do zieleni klei się

więc wdech i wydech bez pośpiechu dar powietrza

że coś się kończy by zaczynać wciąż się ciesz


że czas zadziałał niszczycielsko budująco

że układanka znów pasuje - z puzzli los

pogłaszcz tę zieleń która w garści wszystko trzyma

jak ty kieliszek wznosząc toast dzwoniąc w szkło






  Spis treści zbioru
Komentarze (3)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Grunt to solidna podstawa ...na niej wszystko zbudujesz od(nowa) :) Z wielkim podobaniem i pozdrowieniem :)
avatar
Ano - niestety, niestety - odwieczny szał odnowy ma też swoją ciemną stronę Księżyca, gdyż, rujnując chwiejne u nas bardzo rodzinne budżety (i tworząc w finale góry składowisk na śmieciowisku), przy okazji wniwecz obraca=zaprzepaszcza dorobek Poprzedników.

po starych meblach tapicerskich ani śladu
podłokietniki nowe i oparcie też

Skoro już mowa o meblach - tej metaforze "ąturażu" naszej głowy - te nasze stare, dobre, przez całe 10-lecia służące całym pokoleniom, ekologiczne, ergonomiczne i ekonomiczne w eksploatacji daaaaaawnieńko już zjadły myszy. Mamy dzisiaj LEPSZE, z gwarancją góra! na 5 lat!

Tytułowe "vivat nowe" - to gorzka ironia, ponieważ w niezamiecionym pod dywan realu często (i coraz częściej!) pod hasłami innowacji i modernizacji kryje się nic tylko totalna demolka. Ten ból
avatar
że coś się kończy i od nowa wciąż zaczyna wciąż się ciesz

/cytat z pamięci/

W tym nastroju robienia sobie co i rusz Dnia Dziecka oraz codziennego szopingu i cieszenia się kolejnymi nowymi prezentami - zabawa rodem jak z piaskownicy - drastycznie zawęża się własny horyzont poznawczy, i gdzieś umyka i bezpowrotnie zatraca coś... co może jest dużo cenniejsze..?
© 2010-2016 by Creative Media
×