Go to commentsDecapiteus
Text 106 of 255 from volume: Mioklonie
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2020-04-06
Linguistic correctness
Text quality
Views1126

życie i to drugie cuś, co nieraz kusi 

przyciąga chłód 

wabi mole, tudzież inne pełziwo 

- to dwie znoszące się pandemie. można 

je też porównać do ognia, który 

jest wypalany... słabszym 

i jeszcze, jeszcze, ledwie tlącym się 

wreszcie: zasypywany popiołami - owocem 

innego. ognia sprzed lat. 


nikt nie dostrzega, jak niewidzialne 

licho, psuja, miesza w historiach: 

Gaius Galerius Valerius Maximianus 

odcina głowę Adolfowi Eichmannowi 

szczątki narodowego tupolewa 

podrywają się do lotu 

prezydent przychodzi na świat 

jako dziewczynka 


ja, (w tej bajce noszę nazwisko Lastrykiewicz) 

bezhołowczyk, któremu na karku przyszyto 

wypchaną słomą pończochę 

ciemniak ze żwirem chrzęszczącym w sercu 


miewam niejasne przeczucie, że wszystko 

powinno być jakieś inne 

mniej rozdrobnione, tworzyć łatwiejszy 

do zrozumienia pejzażyk 


ignoruję to. jak zawsze - przyjdzie opiekunka 

i poukłada rozrzucone zabawki 

doszyje misiom oczka, przyklei urwane 

rączki i nóżki dzielnym szeregowym 

kapralom z plastikowych armii 


ciągle na nią czekam 

wkoło mielą się, wirują obrazy z projektora 


lekcja chaotyki, z której niewiele rozumiem 

czuję się jak przedszkolaczek 

na wykładzie z filozofii 


domyślam się, że nauczyciel 

celowo wprowadza w błąd 

nawet połowa z tego, o czym mówi 

nie mogła mieć miejsca 


trwa zaraza, umierają bohaterowie komiksów 

kreskówkowi herosi 

tak wiele rzeczy tanieje, zwłaszcza - kolory 


to wiem na pewno

  Contents of volume
Comments (4)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
To, co wymyka się chaosowi - to ludzki zawsze anonimowy heroizm i nasza solidarność przez małe "s".

Dlatego

ZAKASUJEMY RĘKAWY I JUŻ WIĘCEJ NIE BIADOLIMY!

Zawsze może
Być gorzej
avatar
Zdekapitowaną głowę (patrz tytuł) - póki jakieś trociny się w niej jeszcze kołaczą - trzymamy prosto i robimy wszystko, co ludzkie, aż po życia kres
avatar
Bohaterowie komiksów umierają

(patrz finalne akordy)

a na ich miejsce wkracza zwykła salowa z kubłem i mopem w spracowanych dłoniach.

Chwała Człowiekowi.

Człowiek - to brzmi dumnie.
avatar
Oczywiście, że taki

ja (...)
bezhołowczyk, któremu na karku
przyszyto wypchaną słomą pończochę,
ciemniak z chrzęszczącym żwirem w sercu

(vide kolejne wersy - cytuję z pamięci)

taki ja NIE MAM SZANS na bycie człowiekiem.

Słoma w głowie i skała zamiast czującego serca czynią z ciebie żywego trupa
© 2010-2016 by Creative Media