Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2021-04-07 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 749 |
Straciłem swój rozum
Słyszę jak ktoś puka do mych drzwi.
Otwieram je, a moja twarz ujrzała śmierć.
Wybrzmiewa wciąż śmiertelna obecność
I gdziekolwiek bym nie poszedł
Muszę nieść ze sobą tę trumnę,
Gdyby śmierć postanowiła mnie już zabrać.
Na plecach ciarki, całe ciało drży,
Serce bije mocniej i mocniej.
Moje kłamstwa trzymają mnie przy życiu,
A gdy próbuję oszukiwać, przegrywam.
Ciemność mnie pochłonęła, gdy chciałem się dźwignąć.
Poczułem ten rodzaj mroku, który nawiedza od tysięcy lat.
Podałem dłoń zwątpieniu i biję się teraz z myślami,
Uciekając przed przeszłością modlę się o ratunek.
Doszczętnie straciłem już rozum
I tak jest każdego dnia i każdej nocy.
Wciąż nie potrafię uwierzyć, że to już koniec,
Dlatego próbuję zażyć jedyny mi narkotyk,
Który odurzy mnie bólem i cierpieniem moich czynów.
Zawsze znajdą się pytania, które dręczą mój umysł.
Jest tak wiele rzeczy, które chciałbym pojąć.
Rodzimy się, by ostatecznie zamknąć oczy i skonać,
I umieramy, by narodzić się na nowo w innym ciele.
Jaki jest sens tego życia pełnego sprzeczności?
Zgubiłem gdzieś samego siebie próbując się uratować,
A Ty próbował[eś/aś] mi pomagać jak najdłużej.
Tym razem to nie zadziała, więc mówię: `żegnaj`,
Ponieważ...tak bardzo straciłem swój rozum
I koniec już tego pieprzonego czasu.
Nie mogę uwierzyć, że naprawdę stoję na skraju klifu,
Bo jestem tak odurzony bólem i cierpieniem,
I zamierzam załatwić to tak, jak ja tego chcę.
Nie zamierzałem nigdy tutaj być, ale Ty tego nie widzisz.
W końcu przegrałem z samym sobą, to przesądzone.
Odurzony grzeszną przeszłością i bolesnym egoizmem
Skaczę więc w bezdenną otchłań mojego zatracenia.
konanie
mora
umieranie
zatracenie
zejście
destrukcja
przejście (na stronę większości)
(patrz mantra w ustach konającego bohatera lirycznego)
Jeżeli robisz wszystko, by twoje życie nie miało sensu, by p o t e m stawiać pytania o jego sens,
to komu zawdzięczasz bezsens własnego losu??
oskarżaniem świata, życia, czasów, innych ludzi, słowem kogokolwiek, bylem to nie był ja.
Infantylizm na stare lata zawsze mści się, boli i uwiera
I po ptokach
ratings: poor / poor