Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2021-06-18 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 809 |
Wiersz / poemat, mi się marzy
Czekam, może coś się zdarzy
Może znajdę trafne rymy
I to właśnie z tej przyczyny
Podłączyłem się do neta
Wypaliłem wcześniej peta
Lecz nie była to rakieta
Normalnego, wkład z akcyzą
Potem się poranną bryzą
Otrzeźwiłem odmykając
Fenster - okno, patrzę - zając
Lecz nie kończę, choć gom widział
Siadam, kluczę, przepowiedział
Mi dziad stary, wielki szaman
`Dnia pewnego wielka prana -
Się upomni o me wiersze`
Czekam Weny, może zdzierżę
Bo o lisie chciałem pisać
Lis, gdy trzeba, może kicać
Lub udawać bobra z nory
Albo inne te potwory
Któych ludzie unikają
Kurczę - znowu kicnął zając
Czy to znak by kończyć wiersze?
Jeszcze czekam, może zdzierżę
Moja Weno, słodka, droga
Przyjdź i pomóż mi, na Boga
Wena cicho, słodko chrapie
Wielki pędzel trzyma w łapie
I pochwyca nieruchomą
Chwilę - chyba moją żoną
Już po wieki tu zostanie
Nagle, skądś, zjechały sanie
Rudy lisior w saniach siedzi
I to koniec jest spowiedzi
Pisz, pisz o lisie, bo takich farbowanych pełno jest w PiS-ie. :D
też ma to, co ma też noga
Kiedy piłka fajnie skacze
Trzeba pisać, nie inaczej
Lecz gdy idzie wielka woda,
To tę piłkę trzeba podać