Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2021-07-13 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 735 |
Ziemianin tak się wzruszył,
Że aż ukrył twarz w poduszeczce,
Potem podniósł się nieco i już opanownym głosem zawołał:
- Ej, Proszka!
Lokaj zgodnie z poleceniem
Przyniósł mu karafkę z wódką.
Upiwszy łyczek z kieliszka,
Gawryła Afanaś/jewić kontynuował:
*Jakże często bywało, że późną jesienią,
Puszcze twoje, Matuszko-Rosjo,
Rozbrzmiewały hejnałami myśliwskich rogów!
Smętne, spłowiałe,
Półnagie lasy
Na nowo ożywały,
Na polankach rozstawiano psiarzy z chartami,
Stał tam też sam właściciel majątku,
A w mateczniku już szczute przez naganiaczy wyżły aż wyły
Jak ogłupiałe i całkiem bez głowy.
Słyszycie, jak nawołuje róg?!
Stado wyje i gra, zbiegłszy się w jedną rzekę psów!
Czyżby wpadły na trop płowej zwierzyny?..
Ulu-lu-lu-lu!*) Toż to lisica czarno-bura,
Puszysta, szczwana
Pędzi, ogonem zamiata!
Przyczaiły, zasadziły się
Pijane od chęci mordu
Domyślne psy:
Zapraszamy tutaj, tutaj,
Gościu nasz wyczekiwany!
Do nas, do nas zuchów, jak najbliżej
Na otwartą przestrzeń,
Byle dalej od zarośli!
Już czas! Naprzód, koniu wrony!
I nie zdradź tylko w polu swego pana!
Nie zawiedźcie też, pieseczki!
Ej! Ulu-lu-lu-lu! Kochaneńkie!
Ej! Ulu-lu-lu-lu! Bierz go! Bierz go!..*
1865
.....................................................
*) U-lu-lu-lu-lu! - okrzyki rosyjskiej nagonki w czasie polowania