Text 53 of 255 from volume: stopniowo
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2013-11-19 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2404 |
nie pokazuj mi swoich myśli
rozgrzane lipcowe popołudnie
we wnętrzu samochodu
nasze pięć minut
na wyrzuty sumienia i rozgrzeszenie
tyle ciszy drzew z mroku
szmat skóry przydeptanej przez księżyc
zlizuję pamięć czerwonej landrynki
znalezionej między oparciami foteli
wiatr nie mieszka w oczach
zapatrzonych w siebie
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Po obu niezaangażowanych stronach.
Do tego tanga dwoje to grubo za mało, by cokolwiek w tym przypadkowym duecie święcić i celebrować
zapatrzonych /tylko/ w siebie
(vide ostatnia konkluzja)
Po co nam to było?
Po co nam to było!
Nic się nie zaczęło,
A już się skończyło!
/Joanna Rawik` Opole 1967/
na wyrzuty sumienia i rozgrzeszenie
(patrz kolejne wersy)
Pracowite ciułanie kolejnych nieokiełznanych pięciominutówek - w dobie tryumfu krętka bladego, HIV i covid-19?? - prowadzi równo i prosto donikąd